2 grudnia, poniedziałek
Odcinek z borowaniem
My drogi i Miłościwie Nam Panująca trochę później niż zazwyczaj, bo ja po przerwie (tym razem) (że nie po dzwonku) i po wtorku.
Miłego borowania. (pożyczył mi Wojt)
Myślałem, że się machnąłem, ale środa mi się upiekła.
Więc miałem wtorek w poniedziałek. Chłodno, ale kanał Raduni się ładnie skuł.
Rzadko wykonywane zakupy w polo. Ciemno, za ciemno w tym parku.
Potrzebuję zatem mroźnego spaceru ale za dnia.
Ostatni master szef jakoś nieatrakcyjny.
==============================
3 grudnia, wtorek
Odcinek z "Pustynią Tatarów"
My drogi i Miłościwie Nam Panująca z zamieszaniem czasoprzestrzeni.
Zgryz mi trochę nie pasuje, ale czasu czasu.
Dino Buzzati, Pustynia Tatarów (1940) — egzystencjalna, smętna, smutna, trochę ciekawa, na pewno dołująca, chyba niezła. Chyba obejrzę film.
Wintersleep — Hello Hum (2012) mi pasuje do tego.
Odrabiam zaległości. W kolejce będą włoskie filmy, angielską komedię zostawiamy na próbę na kolejny seans filmowy.
Pocieszyłem się naszym człowiekiem w hd, trochę papierkowej roboty teraz będzie, może chwilowo nie oddam czegoś do druku, dzisiaj wyjątkowo próba.
==============================
4 grudnia, środa
Odcinek z home alone
My drogi i Miłościwie Nam Panująca z bardzo nietypową środą.
Coraz mniej możliwości do wpisywania czasu pracy. A tyle się człowiek nastarał przez lata! Liczyłem oryginalne i poglądowe. To przynajmniej spoko.
Zatelefonowałem jak trza, jesteśmy umówione na sobotę (choć z komplikacjami czasowymi może być różnie). Pan z tupecikiem na zakończenie.
Wracam, relaks. Wybywasz, relaks. Trochę pobiegałem sobie do kuchni po snaki. Wracasz, relaks. Odcineczek do łóżeczka.
Podobno ma nadejść huragan.
Odcinek z borowaniem
My drogi i Miłościwie Nam Panująca trochę później niż zazwyczaj, bo ja po przerwie (tym razem) (że nie po dzwonku) i po wtorku.
Miłego borowania. (pożyczył mi Wojt)
Myślałem, że się machnąłem, ale środa mi się upiekła.
Więc miałem wtorek w poniedziałek. Chłodno, ale kanał Raduni się ładnie skuł.
Rzadko wykonywane zakupy w polo. Ciemno, za ciemno w tym parku.
Potrzebuję zatem mroźnego spaceru ale za dnia.
Ostatni master szef jakoś nieatrakcyjny.
==============================
3 grudnia, wtorek
Odcinek z "Pustynią Tatarów"
My drogi i Miłościwie Nam Panująca z zamieszaniem czasoprzestrzeni.
Zgryz mi trochę nie pasuje, ale czasu czasu.
Dino Buzzati, Pustynia Tatarów (1940) — egzystencjalna, smętna, smutna, trochę ciekawa, na pewno dołująca, chyba niezła. Chyba obejrzę film.
Wintersleep — Hello Hum (2012) mi pasuje do tego.
Odrabiam zaległości. W kolejce będą włoskie filmy, angielską komedię zostawiamy na próbę na kolejny seans filmowy.
Pocieszyłem się naszym człowiekiem w hd, trochę papierkowej roboty teraz będzie, może chwilowo nie oddam czegoś do druku, dzisiaj wyjątkowo próba.
==============================
4 grudnia, środa
Odcinek z home alone
My drogi i Miłościwie Nam Panująca z bardzo nietypową środą.
Coraz mniej możliwości do wpisywania czasu pracy. A tyle się człowiek nastarał przez lata! Liczyłem oryginalne i poglądowe. To przynajmniej spoko.
Zatelefonowałem jak trza, jesteśmy umówione na sobotę (choć z komplikacjami czasowymi może być różnie). Pan z tupecikiem na zakończenie.
Wracam, relaks. Wybywasz, relaks. Trochę pobiegałem sobie do kuchni po snaki. Wracasz, relaks. Odcineczek do łóżeczka.
Podobno ma nadejść huragan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz