poniedziałek, 13 stycznia 2014

Odcinek z brakami



20 listopada, środa

Odcinek z próbą

My drogi i Miłościwie Nam Panująca inaczej, a ja zajęcia.

Środa nie była środowa, bo z braku zajęć nr 1 udałem się na zajęcia nr 2. Dawno nie widziałem Endriusa, polepszył mu się status mieszkalny i techniczny. Z umiejętnościami włącznie.
1. JZTZ wciąż umiemy nieźle i trochę na pamięć - występ/próba w niedzielę będzie ok
2. warto zrobić występ JZTZ w domu z okazji np. urodzin (szkoda, że z sylwestrem się nie uda)
3. JZTZ 2 brzmi jeszcze lepiej i lepiej
4. nagraliśmy te 4 wokale do WOW i mieliśmy sporo zabawy
5. Where is Jerry ma wiadomo jaki defekt (amatorsko nagrana perkusja), ale da radę
6. będziemy nagrywać następne dwie perkusje (Paweł, Johny, przez Endriusa na 8 mikrofonów) — widzę że jest efekt (przypomina nasze pierwsze wspólne nagranie perkusji na żywo w pałacu młodzieży — chyba nic nie zastąpi dużej sali z porządnie wybrzmiewającą stopą zewsząd)
7. estrada i studio — dawna miłość, postarzała się, ale wciąż kusi obrazkami
8. wróciłem i ułożyłem 3 numery Umpy 2 z pre-demo
fuzzowanie, elektrycznie słabiej niż akustycznie, ale piloty będą ok
9. zeszło do bardzo późnego wieczora, na zmęczeniu
10. acha, kiełbaski/kabanoski, bułki i piwo były

==============================
22 listopada, piątek

Odcinek z ciężkim piątkiem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca oglądamy zaskakujący film na życzenie.

Chet Baker
Baker's Holiday (1965) mnie rozkołysało, bo skoro już muszę robić, to chociaż przyjemniej.
Nie ten człowiek (2010) reżyseria: Paweł Wendorff. To nie wyglądało, co rzekłem na samym początku. Polskie "kino".

==============================
23 listopada, sobota

My drogi i Miłościwie Nam Panująca wybieramy się na imprezę domową przez las.

Our Man Flint (1966).
Jako że w zeszłym tygodniu nie odkrywałem uroków fragmentów nowych filmów, po prostu w trymiga, w kilka sekund zauroczyłem się zestawem kolorowych bzdur i gadżetów, jakie oferuje nam Coburn i koledzy. Nie dość, że nowe, to przezabawne.
Jerry Goldsmith
The In Like Flint & Our Man Flint (1966) napocząłem już wczoraj, więc dzisiaj jest jeszcze bardziej jak znalazł.




Brak komentarzy: