piątek, 6 listopada 2009

zawieruszony odcinek

środa, 4 listopada

Od czasu pełnych ambicji występów naszych kopaczy w wywalczaniu kornerów trochę czasu minęło, sytuacja się złagodziła Smudą. Ale wciąż śmieszą mnie komentarze dziennikarskie, że prawdziwy kibic nie odwraca się od reprezentacji. A to dlatego śmieszą, że pojawiają się wciąż. Co dziwne, opinie te wyraża szanowny człowiek, Szczepłek:
"... wtedy mieliśmy prawdziwych piłkarzy i kibiców, którzy nie obrażali się na reprezentację, nawet kiedy słabo zagrała",
to było wtedy, zaś w innym felietoniku (bo naprawdę malutkie były):
"Mieliśmy już bojkoty ogłaszane przez kibiców. Piłkarze też mogą pewnego dnia wyjść na boisko tylko po to, aby oświadczyć, że dla takich kibiców grać nie będą. I co wtedy?"
po ostatnich wyczynach na Legii i w Kielcach.


Więc oba założenia, reprezentacyjne i ligowe są błędne z założenia:
— będę oglądać naszych piłkarzy jak zaczną grać jak Szkoci: nie umieją, ale strasznie chcą — dlatego czekaliśmy na Smudę, wybije im z głowy brak poszanowania dla telewidza;
— dopóki hołota będzie tolerowana, a nawet hołubiona, to zawsze będzie miała poczucie, że jest solą ligowej kopaniny, obecnie nie ma tam miejsca na kibiców w stylu brytyjskim; w po wtóre, naprawdę, nic się nie stanie, jak "piłkarze" nie wyjdą na boisko, doprawdy jestem za zlikwidowaniem ligi i przygotowaniem dwóch zespołów do startu w rozgrywkach europejskich.

Brak komentarzy: