wtorek, 24 listopada
No to dzisiaj gramy w Teatrze w Oknie. Co przy dzisiejszej pogodzie (porwisty wiatr, deszcz) nie rokuje publiczności, ale co to dla nas. JAK ZWAŁ TAK ZWAŁ swoim wykrystalizowanym składzie, zwarci i gotowi (część tekstów znam już na pamięć!). Trzeba trochę ciuchów nabrać, żeby się pokazać.
Na słuchawkach miałem Appleseed Cast — straaaasznie się wzruszyłem. I niewiarygodne, jak słabiej jest nagrane Japandroids w stosunku do nich (jedno po drugim nastąpiło). Lo-fi.
***
"The Wicker Man" okazał się pogańskim dramatem obyczajowym, zaś "Wzgórza mają oczy" zwykłym slasherem.
***
Ale ale!
Rozpoczynamy nową drogę życia! Pierwszy zakup w internecie. I pierwsza samodzielna wyprawa za granicę. Tani lot z Gdańska do Alicante planujemy na zimowy urlop, który i tak mamy do wykorzystania. A co tam się dalej wydarzy — w końcu trzeba zacząć sobie dawać radę. Strach trochę jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz