czwartek, 21 marca 2013

Premiera "Bathroom"



18 marca, poniedziałek

Odcinek z KSIĘGAMI

My drogi i Miłościwie Nam Panująca szaleńczo się obkupujemy.

http://www.ktosruszalmojeplyty.com/lewe-lokcie-niewiele-sie-zmienia/

http://www.ktosruszalmojeplyty.com/poto-aby-futbol-nie-zbawi-swiata/

(wstawki)

więc może przy okazji nasz nowy teledysk:

http://www.youtube.com/watch?v=XbQ6CnzwSaA




Zrobiliśmy go z Miłościwie Nam Panującą i zajęło nam mnóóóóóstwo czasu. I przyjemności.

Jadę, leśna róża, jestem, spożywam.
Leniwie.
Potem idę pograć z chłopakami na gitarach — to wciąż nieobgadane mam jeszcze. Wracam, wciąż mrozi. I przewodnik i Goya, bo przecież dokonałaś wyczynu i przywiozłaś nam te ciężary. Ślicznie.

Atoms For Peace
Amok (2013) oczywiście, że mu zawsze pokazuję dupę. Oczywiście, że miło się słucha. Kolejna porcja smętnych dźwięków i tych samych pomysłów, które lubimy i które lubimy słuchać ponownie.




19 marca, wtorek

Odcinek z rosołem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca pobieżnie, ale jednak w domu.

Henry Mancini — Versatile (1957) taaak kołysze w tej zimowej aurze. 5 dzisiaj, zima znowu zaskoczyła drogowców, wszystko jedzie wolniutko i się spóźnia do pracy.

A w newsweeku jest dvd skyfola, ale nie biere.

Abel Korzeniowski — Escape from Tomorrow OST (2013)
mile zorkiestrowane. Takie stylistycznie romantyczno-patetyczne pod lata 50 jeżeli chodzi o mój gust. I polubiłem to ze względu na podobieństwo do Mistrza.

I się szybko sprawiłem tu i tam, nowe miejsca, nowe sprawy. Miałem prywatne przygody, bo w tej śnieżycy ciężko było krem znaleźć, ale pojawił się nowy sklep na horyzoncie. Potem już idę tamtędy, gdzie miało już nie być śniegu, ale jest go o wiele więcej niż w ogóle w zimie. Jadę, wpadam, nagrzewam nagrzewnicę, uruchamiam wężyk, zlewam, mało słodkie, dosładzam (ale niedużo), zjadam pół paczki czipsów zioła włoskie, grzeje się, siedzę w fotelu i oglądam telewizję, lenistwo, zjadam dobrą kromkę z dobrą pastą z wędzonej makreli, czytasz Brysona i się śmiejesz, to dobrze, grzeje się, hmmm, jakie smaczne, siedzę w fotelu i oglądam telewizję
boże co za bzdury, jak dawno nie marnowałem czasu w ten sposób, ci misjonarze zawsze przedłużają, pakuję się, jak drzewiej bywało, zagrzało się, hmmm, jakie smaczne, zapakowany, przemieszczam się, i skąd się wzięły obrazy olejne, dobry temat, wiozę kasety, Pontiak!

Byłem późno, ale to wciąż dobry czas na szaloną straceńczą rozgrywkę na dwa pociągi, wciąż nie wygrywam, ale nieważne, z Tobą przegrać, to jak wygrać. Jutub nie chce wchodzić, nieładnie. Będzie telefon do przyjaciela. Świąteczne plany sprecyzowane. Aż do nocy włącznie. Ach rosół rosół.



Brak komentarzy: