środa, 27 marca 2013

po prostu horror




25 marca, poniedziałek

My drogi i Miłościwie Nam Panująca przez chwile dwie.

—2 i coś tam ledwo sypie. Przewodnik znakomity, można chodzić od kościoła do kościoła i zwiedzać nawę za nawą. Z opisami. Takie właśnie sobie życzę. Do chodzenia krok po kroku. Miasto niewielkie, a tyle się zobaczy.
Zatem obowiązkowa piekarnia i już jesteśmy znowu przy życiu. Robimy. Ty dzisiaj mniej, ale za to prasowanie i inne zainteresowania.

Już prawie wszystko wiem o mieście, a przynajmniej, że ma kanał. Bardzo dobrze. Zatem pokazałem i kanał i wypadnięty odbyt i gazetkę dla zboczonych chłopaków z reklamami dla nich również. Przycięcie męskiej decyzji.

Kawa i idę. Tam w piwnicy też nic się nie zmieniło, jakiś taki dzień niezmienialny. Jakieś wstawki przed kolejnym akustycznym gigiem. Wracam, księżyc świeci jak w horrorze — zasadniczo jest to całkiem uroczyste (od uroczyska, proste). Wracam do domu, a tam strój na święta już ślicznie wybrany. Odcinki co prawda nie chcą się ściągać, ale kotlety dają się wchłaniać. Zapakowani, przygotowani, miodzio.

http://www.youtube.com/watch?v=csntOhRs9Tc



Brak komentarzy: