4 marca, poniedziałek
Odcinek z lokatą, lodem i zachodem
My drogi i Miłościwie Nam Panująca chwilę przed snem. Gdyż bogate plany miałem. Zatem bank (tym u góry zawsze długo schodzi), lokata, tradycyjna wycieczka do sklepu, zakupy, ta sama górka co zawsze (zima odchodzi w dal) (w dal to jest skok) (a skok to kasa stefczyka) (a stefczyk dratewka) (starczy już tych wygłupów), pojechałem.
Wojt oczywiście zadowolony, wyrazy i ukłony, bardzo się cieszymy. Zatem będziemy umieszczać wkrótce. Przećwiczyliśmy piosenki 1–4, napoczęliśmy rzewną balladę, dorobiliśmy akuratny most, Wojt śpiewa odważniej (charakter numeru nam się zmienił), Juliusz wycina heavy-metalowe solówki, i tak nam — półprofesjonalnie — zeszło. Wróciłem przez złowrogi i niebezpieczny las (bo lód), i — nie ma co tu ukrywać — spać.
DVA — Botanicula Soundtrack (2012)
Odcinek z lokatą, lodem i zachodem
My drogi i Miłościwie Nam Panująca chwilę przed snem. Gdyż bogate plany miałem. Zatem bank (tym u góry zawsze długo schodzi), lokata, tradycyjna wycieczka do sklepu, zakupy, ta sama górka co zawsze (zima odchodzi w dal) (w dal to jest skok) (a skok to kasa stefczyka) (a stefczyk dratewka) (starczy już tych wygłupów), pojechałem.
Wojt oczywiście zadowolony, wyrazy i ukłony, bardzo się cieszymy. Zatem będziemy umieszczać wkrótce. Przećwiczyliśmy piosenki 1–4, napoczęliśmy rzewną balladę, dorobiliśmy akuratny most, Wojt śpiewa odważniej (charakter numeru nam się zmienił), Juliusz wycina heavy-metalowe solówki, i tak nam — półprofesjonalnie — zeszło. Wróciłem przez złowrogi i niebezpieczny las (bo lód), i — nie ma co tu ukrywać — spać.
DVA — Botanicula Soundtrack (2012)
5 marca, wtorek
Odcinek homoerotyczny (z Jerzym, pizzą i głaskaniem)
My drogi i Miłościwie Nam Panująca zakotwiczyliśmy wieczorem.
Słońce znowu nas rozpieszcza. Krągłościami. Zatem wstaję i zdanżam. Robię pięciominutówki, póki mogę z nich korzystać. Dobre dni. Spokojne. Książeczkę przejrzałem, w akcję następnej się wcinam zapamiętale (zajadle?).
Wszystkie trasy piesze sobie zaplanowałem, parkowi w necie się przyjrzałem, zrobiliśmy piwo pod sklepem (nieprawda), pojechalim na miasto się zabawić. Pizza wyglądała na włoską i nie miała sosów a oliwy. Dużo i dobrze. Jeszcze na piwną zakąskę i zeszło. Jak zwykle było miło. I sympatycznie.
Dojechałem do domu, nażarty pizzą (a jakże) (potem dopchałem naleśnikiem ze szpinakiem czosnkowym). Siedzielim, głaskalim (bo kark też skręcony), a te zdjęcia nie chciały się ściągnąć. To znaczy chciały, ale powoli, przynajmniej nogi widać (buty podobno też), w ogóle jasno i świątecznie = weselnie. Krótka noc mi się zrobiła.
Ryszard Matuszewski, Wisławy Szymborskiej dary przyjaźni i dowcipu (2008)
słucham, zachwycam się, spokojnie, z foto:
http://astrangelyisolatedplace.bandcamp.com/track/norge-165-minutes-with-you
Odcinek homoerotyczny (z Jerzym, pizzą i głaskaniem)
My drogi i Miłościwie Nam Panująca zakotwiczyliśmy wieczorem.
Słońce znowu nas rozpieszcza. Krągłościami. Zatem wstaję i zdanżam. Robię pięciominutówki, póki mogę z nich korzystać. Dobre dni. Spokojne. Książeczkę przejrzałem, w akcję następnej się wcinam zapamiętale (zajadle?).
Wszystkie trasy piesze sobie zaplanowałem, parkowi w necie się przyjrzałem, zrobiliśmy piwo pod sklepem (nieprawda), pojechalim na miasto się zabawić. Pizza wyglądała na włoską i nie miała sosów a oliwy. Dużo i dobrze. Jeszcze na piwną zakąskę i zeszło. Jak zwykle było miło. I sympatycznie.
Dojechałem do domu, nażarty pizzą (a jakże) (potem dopchałem naleśnikiem ze szpinakiem czosnkowym). Siedzielim, głaskalim (bo kark też skręcony), a te zdjęcia nie chciały się ściągnąć. To znaczy chciały, ale powoli, przynajmniej nogi widać (buty podobno też), w ogóle jasno i świątecznie = weselnie. Krótka noc mi się zrobiła.
Ryszard Matuszewski, Wisławy Szymborskiej dary przyjaźni i dowcipu (2008)
słucham, zachwycam się, spokojnie, z foto:
http://astrangelyisolatedplace.bandcamp.com/track/norge-165-minutes-with-you
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz