piątek, 1 lipca 2011

Szatan z siódmej klasy (1960)


niedziela, 26 czerwca

Wycieczka po plecaki. Uff! Szczęście nad szczęście, drugi za pół ceny. Jesteśmy teraz jednakowi w kolorach podręcznych. Hamburgiery!
***
Klub kawalerów (1962) jest na tyle kuriozalny, że samo to w sobie stanowi punkt zaczepienia. Taki miks musicalu, kabaretu Starszych Panów i przedwojennej polskiej komedii. Kobuszewski maksymalnie nie do zdarcia. Irena Kwiatkowska (czy ona kiedyś była młoda?) (to ej, znajdźcie takie zdjęcie). Pola Raksa (to obecny motyw przewodni). Jest to wyłącznie film rozrywkowy. Szkoda jedynie, że raptem kilka piosenek/melodii nawija się wciąż.

poniedziałek, 27 czerwca

Postarałem się i upiekłem części indyka z młodymi ziemniakami. Kto wie, czy w tym konkursie ziemniaki właśnie nie wygrały. Księżycówkę wystarczy ładnie zamieszać z czymś intensywnym (sok porzeczkowy) i jest super. Druga część "human" jest niemal perfekcyjnie nagrana (to ja). Właściwie nie kręcę eq, tylko ustawiam fragmenty, co by pełniej brzmiały. Odebrałem wyniki tego moczu co mi się ulał i wszystko według przedziałów. Pyszczku się dziwi, że nie uwidocznili poziomu chmielu. Wieczorem półtoragodzinny orgazm: Szatan z siódmej klasy (1960). Kiedyś to były filmy!


Brak komentarzy: