poniedziałek, 25 lutego 2013

Odcinek z zielenią miejską




20 lutego, środa

Odcinek z zajętością, ale bez próby

My drogi i Miłościwie Nam Panująca mieliśmy razem wieczorne okienko.

Jako że nie kładłem się bardzo późno, to nie było tak źle. Wciąż pada mokry śnieg, choć nieco mrozu przybyło. Fragment nowego przekładu "Martwych dusz" bardzo zajmujący — trza było sięgnąć do LnŚ, bo Brysona zaraz przelecę (hjehje) i nic mi z niego nie zostanie. Tramwajowa kawiarnia.
***
Pani w banku okazała się tak samo zapominalska jak ja, więc nici z lokaty dolarowej. Jadę na jazdę, co mi humoru nie poprawiło. Wieczorem smażone ziemniaczki z okolicznościami, uzupełnianie półek w szafie i już była pora.

==============================

21 lutego, czwartek

Odcinek z dyskomfortem z powodu niemożności leżenia do góry brzuchem i oglądania neorealizmu włoskiego

My drogi i Miłościwie Nam Panująca szykujemy się do wieczora z pop cornem. Taki mus.

Zatem podajemy zieleń miejską oraz okoliczności post-Le Corbusierowsko-Chandigarhowskie:


==============================

Ważne, bo jestem bardzo zadowolony. Jakkolwiek lubię całą płytę, to wydaje mi się, że na tej krótkiej i zwartej EPce jesteśmy kompletni, klimatyczni, całościowi, jednolici i poniekąd inni niż na płycie, a jednocześnie właśni. I świetnie okładka się nawiązuje, a jednocześnie dopasowuje. Wojt umieścił.

http://wojtivreen.bandcamp.com/album/kandiburmx

 

Brak komentarzy: