środa, 5 lutego 2014

Odcinek z piątkiem w poniedziałek



30 grudnia, poniedziałek

My drogi i Miłościwie Nam Panująca jeszcze bardziej szykujemy się do weekendu.

I to było wygodne, troszkę pracowite, ale dałem radę, wyszedłem i już wolne!
W lidlu były rzecz jasna tańsze wina musujące, więc wziąłem dwa i przemaszerowałem z piwem przez mroczny park. Już wolne!
***
Ponieważ Wojt uratował mi życie, to pobiegłem przez las, testowaliśmy voltomierz oraz  przepiękne blue-rayowe (prawdziwe!) star wars ("Dzisiaj czwarty, to ile nam jeszcze zostało?)" = na tym polega miłość, jak mniemam. Zatem do następnej okazji, a plastikowa rurka pasuje jak trzeba, a wino pracuje również = nie zdążyło się popsuć = świat uratowany.
***
Ustawiamy konstrukcję, porządkujemy pokój (Ty już niemal wszystko zrobiłaś), już tak ostatecznie naciągamy godziny, by jutro później wstać (ja).
***
The Queen (2006) — premiera Blaira gra dr seks, królową Helen Mirren, flm w sumie porządnie zrobiony, i dobrze pomyślany. W tym momencie przyszło mi do głowy, że może jednak nie warto było robić przekrojówki z "Wałęsy", tylko zawęzić postać (a scharakteryzowaną jak trza przecież!), do jakiegoś drobniejszego epizodu. Pan od świnki Babe jako mąż królowej znakomicie. Do tego te szlacheckie/królewskie polowania, co za smaczek. Wyszło na to, że piątkowy film oglądaliśmy w poniedziałek, bo to przecież.



Brak komentarzy: