wtorek, 20 listopada 2012

Odcinek z premierą



15 listopada, czwartek

My drogi i Miłościwie Nam Panująca byliśmy w trasie. Prawdziwej. Z tego miejsca należą się szczególne podziękowania Pani Kierowcy.

"I tak mu dupa zmarzła, że aż było widać na twarzy".

I rano już widać było białe, zmarznięte liście, szkoda, że nie zdążyłem na poranną przechadzkę i zapomniałem o słodyczach. Ale przyda się — dieta przecież.

No to zadowolony jestem: mielone z łososia, będą fajne kotlety. A niech no tylko wspomnę zeszłotygodniowe flądry! Poezja. "A jak w pubie nie można płacić kartą, to kupujesz mi dzisiaj piwo".

Surówka z marchwi i śmiganego chrzanu.
"więc zanotować:
tescowe oliwki — dobre
tescowy chrzan — badziewie
".

Coś tam coś tam i już bez nerwów wybrałem się do C. Ulica Morenowa, tata E. też nie wie gdzie mieszka i często parkuje u sąsiada. Ładnie zapakowałem. Ładnie pojechaliśmy.

Ładnie rozpakowałem. Podobało mi się to miejsce (liczę na zdjęcia). Jak rozstawiłem kolumny, to z tamtym podpiwnicznym dołem była dobra symetria, i wygodna kanapa z poduszkami, i wygodna lampa do czytania. Tak, tak — czytać. Więc jednak nie zdecyduję się na zestaw 12 EXTRA (naprawdę) książek za ok. 400 zeta — bo już je czytałem. Więc po prostu przeczytam następne. Aczkolwiek czerwona lampka się zapaliła. Zajechali, ja się wycfaniłem, rozłożyliśmy się, też ładnie, podobał mi się ten układ, wydaje mi się, że na te możliwości brzmieliśmy w miarę przyzwoicie i bez morderstwa dla uszu.

Publiczność dopisała w stopniu wystarczającym
w końcu promo nie było ale zajawka na stronie głównej trójmiasta tak, miło. Najważniejsze byłem beznapięciowo. Oto na zresztą chodziło chcieliśmy mieć premierę za sobą. Wojt jako zapowiadający wypadł bardzo dobrze. Sprawił się chłopak. I przytył na udach. Szału nie było, ale nie było zwałek. Ponieważ nie słyszeliśmy, co się dzieje na przodach, graliśmy na pamięć = dobrze się nauczyliśmy/wyćwiczyliśmy. Punkt dla nas. Teraz już z górki. I Paweł rzekł, że podobały mu się moje zagrywki. A mi się bardzo podobało brzmienie tam z tyłu: bas + perka. Miękko, cicho, energicznie bardzo dobrze chłopaki się sprawili. Dobrze tam nam było za podwyższeniem/na obniżeniu.



Popiliśmy trochę, zapakowaliśmy, E. zaszalał w aucie. Miłe udawanie się. I ej, telefon!

Turnip Farm, All The Tangled Girls, 2011 — bardzo dobrze. Niezależnie od tego, że to nasi.



Brak komentarzy: