poniedziałek, 26 listopada 2012

Odcinek z brownie



21 listopada, środa

My drogi i Miłościwie Nam Panująca piekliśmy brownie, robiliśmy sałatę, zażywaliśmy wieczoru. Smacznie.

Mnóstwo zajęć. Czy ja właściwie jeszcze coś robię związanego z moim zawodem? Jakby nie. Miało być spotkanie, ale się nie odbyło. To było do przewidzenia, "następne" w piątek. W gruncie rzeczy przez cały czas raczyłem się wizją wolnego wieczoru.

I tym razem transport dopasował niepomiernie, zatem 17:17 i to z zakupem! Ciecierzyca w sosie pomidorowym. Znakomicie przyprawiony, dobre, pożywne i bardzo nowe. Cacy. Tego mi trzeba było. Jedne mp3 w tę, inne mp3 w tamtę. Piero Umiliani — full zestaw. Ale "la legge dei gangsters" to to nie jest. Odsłuchałem tableau-156. Dawno tego nie miałem.

Gitarowa smuta na gitarze, w końcu zabrałem się za adresy wysyłkowe i nadszedł wieczór. I wtedy włączyłem Szpakowskiego do słuchania (Borussia-Ajax i 5 bramek wpadło) (czyli środowa powtórka z dobrej rozrywki). I zaczęliśmy się zabawiać w mikser, getry, i coś co nie jest getrami, suszenie sałaty, i te fioletowe cosia, najadłem się tłuszczu i słodyczy, pieczeń z grzybami ponownie bardzo dobra (dziękujemy), upiekło się dobrze, smakowało jeszcze lepiej. No pyszności.


Piero Umiliani — Percussions (1972) — w y j ą t k o w e. 


Brak komentarzy: