piątek, 14 września 2012

foto Stożne



7 września, piątek

Odcinek z trybem prostym

My drogi i Miłościwie Nam Panująca wybraliśmy się na zakup albumów, gdzie zostałem skutecznie nakłoniony.

I zjedliśmy kebaba, co do którego nie jestem w stanie stwierdzić, czy się pogorszył, a sweter (nie swetr) okazał się w sam raz i takie to ja teraz rzeczy pamiętam. Najważniejsze — weekend!

Amelia (2001) — w ramach reminiscencji.

==============================
8 września, sobota

Odcinek z Nouvelle Vague

My drogi i Miłościwie Nam Panująca, jak przyszło co do czego, to się okazało, kto tu sypia do południa, a kto tylko drzemie dla towarzystwa.

Rzecz to była niespotykana od wielu chyba lat, że robiłem coś z tyrki w domu. W tych czasach nadeszły takie czasy, że w tych czasach nawet można podgonić. A że się okazało, że całkiem sporo tego było — odetchnąłem z ulgą, że nie wiedziałem o tym wcześniej (wczoraj), bo bym nie mógł spać spokojnie.

Zatem siedziałem jakby mnie nie było i robiłem. I smacznie jadłem i byłem rozpieszczany.

Mary Komasa, Pictorial Candi oraz Nouvelle Vague zagrali na ArtLoop 2012, a o tym już było.

==============================
9 września, niedziela

Odcinek ze skrętkami

My drogi i Miłościwie Nam Panująca spędziliśmy niezobowiązującą niedzielę.

Przez chwilę był nawet strach, że on, ten komputer, nie chce zapisać rezultatów mojej pracy. A ponadto radio Nova, a ponadto "czuliśmy się tak źle", że nie wychodziliśmy z domu, za to bawiliśmy się w skrętki i bardzo szybko i dobrze przebyliśmy etap pierwszy i drugi, na trzeci nam trochę zeszło. Ba, nawet byliśmy grać w tenis, choć tłoczno było. Gdyby nie fakt, że zarabiam, hehe, kasę, to może by mi nawet było szkoda tej pogody. Chociaż. I tak pewnie wolałbym pooglądać obrazy.

Delicatessen (1991) — w ramach reminiscencji.


==============================

Patrick Watson — The Things You Do
http://www.youtube.com/watch?v=0hOAlvH5AyM



Brak komentarzy: