czwartek, 18 marca 2010

Abdykowałem

środa, 17 marca

We poniedziałek byłem u Endriusa i robiliśmy próbę wokalną przed czwartkowym występem. Wodotrysków nie będzie, ale coraz lepiej czuję się w repertuarze. Potańcówki dla emerytów. Przeglądaliśmy filmik, jak się robi "side-chaining", rozważaliśmy brzmienie drums by abbey road i najnowszej płyty Much. Nowy Gorillaz też nie zachwyca.

Do snu oglądałem "Goldfinger" (tvp znowu puszcza!) i bardzo mi się podobało.

Znowu jestem jednodniowym kierownikiem, ale skrótowość terminu nie obciąża mnie tak mocno.
***
A tym razem do snu oglądałem mecz Valencia FC. Od czasu bytności na meczu mam niesłychany sentyment i szacunek dla tak różnej od powszedniej dyscyliny sportowej, jaką jest piłka nożna w Hiszpanii. Poezja... i bardzo mi się podobało.

ps. z ostatniej chwili: wypisałem się z zespołu kevin arnold, właśnie złożyłem swoją legitymację. Kulisy operacji za jakiś miesiąc, sądzę.

Brak komentarzy: