środa, 17 marca
We poniedziałek byłem u Endriusa i robiliśmy próbę wokalną przed czwartkowym występem. Wodotrysków nie będzie, ale coraz lepiej czuję się w repertuarze. Potańcówki dla emerytów. Przeglądaliśmy filmik, jak się robi "side-chaining", rozważaliśmy brzmienie drums by abbey road i najnowszej płyty Much. Nowy Gorillaz też nie zachwyca.
***
A tym razem do snu oglądałem mecz Valencia FC. Od czasu bytności na meczu mam niesłychany sentyment i szacunek dla tak różnej od powszedniej dyscyliny sportowej, jaką jest piłka nożna w Hiszpanii. Poezja... i bardzo mi się podobało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz