wtorek, 7 sierpnia 2012

Odcinek z przeprowadzką



poniedziałek, 30 lipca

My, drogi i miłościwie Nam Panująca dzielimy się na tych zapamiętliwych i nie. Szczęśliwie niekonieczne wytłumaczenie jest po prostu szczęśliwe.

12 koszy x 40 kg x 6 obrotów, to mniej więcej ujmując 2880 kg, czyli 1440 na łebka. Tylemże przetargał po schodach w tę i we tę. Dłonie czuję aż do jutra do dnia następnego. Opuchnięte są. Trochę potargane. Czy dłuższe?

I tak nam stuknęło cztery psze państwa. A samochód bezpieczny pod blokiem, jeno dupa mokra. Ale to jest temat w ogóle na list. THE LIST.

A ja to sobie zapiszę do dzienniczka. O!

Ledwo ogarniając ten dzionek (nieco podobnie do piątku) (tylko inaczej), muszę stwierdzić, że niemal wszystko się udało z kretesem. I pakowanie i rozkładanie, i noszenie i przenoszenie, i zwijanie i układanie, i kwiaty i papiery. A właśnie — papierkowa robota. A chujki stoją i się przyglądają. Pani dyrektorowa zaprzątnęła gacha do roboty, a ten se wynalazł zastępstwo, niemniej, myśmy wykonali swoje zadania i zrzucili graty do starego budynku. Warto było się przeprowadzać, co nie, Kaziutek? Jako że "kapitan schodzi ostatni" odbyłem dwa seanse filmowe: "Last lunch" oraz "Last lunch 2" i udałem się po kwasek cytrynowy oraz galaretki. (hah, galaretka! zapisać sobie => Szefowej — na poczet niedzieli przecież).

Próba nad wyraz udana i z odpowiednim nastrojem (jednak te sprawy potrafią się zmieniać). Po raz kolejny miałem poczucie, że wiem co gram i wiem kiedy gram. I rzecz jasna zawsze powinniśmy grać drugie wersje numerów. Ponadto w zestawie:
Sherlock Holmes A Game of Shadows (2011)
Ridley Scott (2012)
Smashing Pumpkins
Sonic Youth
piwo
wino jabłkowe
wakacje na działce
księżyc
oraz inne tematy
stare schody na Niedźwiednik
czyżby nowa tradycja?
a w lesie tamże jest leśny szlak
chodź
idę, szybciutko, 13 minut
a idzie się po ciemku
toml
i bardzo dobrześmy się przygotowali (kompot wiśniowy!) do snu w zimowym pokoju
przecież to banalnie proste
a niełatwy ze mnie chłopiec.


Brak komentarzy: