poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Odcinek z efektem piorunującym



poniedziałek, 13 sierpnia

Budzik wyrwał mnie ze środka nocy. Ale nocne szperanie po pudełku pamiętam. Zaczęło się od erroru z podwójnym  wpisem, a potem trzeba było nadrabiać. W końcu normy i przepisy obowiązują. Ale zaraz potem mega szczęście i pędrak pełny nowych okoliczności. Życzenie jeden i dwa, a nawet trzy
spełnione. Taki jestem.

Nadrabiam, nadrabiam, prawie jestem na przedzie. Pożegnanie z Michałem, oryginalna fryzura, nowy przedział ściany, igrzyska się skończyły, i bardzo dobrze, kto by tam pamiętał. A, no ja pamiętam: ja oglądam jak murzyny wsadzają białasom, a Ty się wiercisz.

Właśnie, jest okazja. Wiele się działo, bliskich mi parę: Grant Hill —> LA Clippers; Steve Nash
> LA Lakers (Gortata/Phoenix słabo widzę w tym sezonie) (zresztą, po ostatnim transferze wszystkie drużyny wyglądają jak ogórki, będziemy oczekiwać na finał Lakers-Miami, każden inny zestaw będzie niespodzianką); Dwight Howard > LA Lakers; Andre Igoudala > Denver Nuggets; Andrew Bynum > 76ers; > Magic =  ogórki. Acha, no i tekst z zawsze po pierwsze (http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,331911042,title,DUZY-SRODKOWY-PALEC,index.html)

Miałem bardzo przyzwoity plan na wieczór bez kompa. Ale wszystko spaliło na panewce. O ile obróbka wstępna bardzo cacy (efekty wkrótce), to potem zacząłem się zajmować. Efekt był piorunujący. A że późno poszedłem spać? Co tam. Przynajmniej już wiedziałem, jak się szybko sprawić następnego popołudnia. Ekscytacja.



ps. a tu właśnie nastąpił mały zawiech, bo do następnego odcinka potrzebuję grzanek!


Brak komentarzy: