piątek, 2 września 2011

Sun is grounded 3 pm — Wojt & Vreen


niedziela, 28 sierpnia
Wstałem i się zabrałem. To był moment. Co prawda rozłożony na kilka wczorajszych godzin i kilka dzisiejszych, ale wykonanie genialne. "Sun is grounded 3 pm". Co prawda odsłuchiwałem to potem przez resztę dnia, ale było warto. Piszę do Wojta (zbyt wrażliwe uszka niech nie czytają): "Stary, ten numer cię rozjebie". No i rozjebał.
***
Przechadzka na Chełm. Warka strong zrobiła swoje. Pyszczku rozegrała znakomitą partię Caylusa (i to nie to, że się nie starałem) i nie miałem szans w tym wykonaniu. Jerzy byłby zadowolony.

poniedziałek, 29 sierpnia
Zawody z bibliotekarstwa. Mroczno, ponuro, burzowo. Albo pomyliły mi się dni.
***
Powolutku z "The Belly of an Architect" (1987). Po kilku stereofonicznych scenach (symetria, symetria) stało się to potwornie nużące. Motywu z brzuchem nie ogarniam.

wtorek, 30 sierpnia
Dzień próby. Logistycznie znakomicie.
***
"A juści" (2005) na:
http://vreen.bandcamp.com/


Brak komentarzy: