czwartek, 17 grudnia 2009

Mrozy — miejscowość taka

czwartek, 17 grudnia

Osiem stopni poniżej below. Pierwszy prawdziwy mróz tej jesieni, chłód utrzymuje się już od kilku dni. Ale z nieba pada tylko taki grysik, gdzieniegdzie pobielone. Obniżka nastroju też od kilku dni. Nawet wczorajsze basowanie do ITNON mnie nie rajcowało jak onegdaj. Zaliczyłem poprawkę do "fu fajters", dokończyłem motyw psychodeliczny do "brainstorm" i nawet zajrzałem do "Miasto 1000 Gitar DJ Chaos Hydra" — plumknąłem kilka basików. Brzmienie perkusji (niegdyś tak mi się podobające) już nie zachwyca w związku z tym, co się dzieje na ITNON czy Vreen3.

"Obywatel Milk" — ot, dramat biograficzny. Ja to nawet rozumiem, historia jest wruszająca i opowiadanie jej w sposób formalnie niezwykły mogłoby zabić PRZEKAZ. Zresztą Van Sant ma na swoim koncie nadymane pełnoartystyczne gnioty, których nie da się oglądać, więc mógł trochę zaszaleć w hollywódzkim stylu. Sean Pean — mistrz. Zatem, jeżeli chodzi o TEMAT to kowboje z mountain wygrywają (jeszcze nie ogladałem). Jeżeli chodzi o DOTYKANIE tematu, to "Katyń" jest na bardziej przegranej pozycji (nie ogladałem również).

Josh Brolin — dobra partia — grał ostatnio w W. i oczywiście w "No Country for Old Men".


Brak komentarzy: