wtorek, 20 października 2009

Big Band Bossa Nova

Quincy Jones — Big Band Bossa Nova (1962) — mógłbym słuchać niemal naokrągło. Może dlatego (czemu?) kojarzy mi się z filmami z agentem.

No proszę, nawet szyderstwo można podać w intrygujący sposób!
serwis porcys i dział prezentujący polskie piosenki:
Kult, "Marysia"
autor: Kacper Bartosiak
Dinozaur Stegozaur ważył ponad trzy tony, a mózg miał rozmiarów orzecha włoskiego.
***
Ładna okładka: wtorek, 13 października
No i zapomniałem o moim codziennym serwisie pogodowym. W poniedziałek było mroczno, ale w drodze do pracy nie padało. We wtorek też nie, ale było chłodniej i wietrzniej. Za to w godzinach późniejszych aura szalała - deszcze, zawijasy, nawet wyglądało to na jakiś śnieg z deszczem. A oprócz tego antrakty na słońce i kolorowe promenady kłębistych chmur. Taaak.
***
W niedzielę "Diamenty są wieczne" by Fleming przeczytałem (to tam wyczytałem zapomniany wyraz tender!), w poniedziałek "Diamonds are forever" by Guy Hamilton obejrzałem, a dzisiaj, jak będę wracał z Gdyni posłucham. Endriu mnie poprosił o zaśpiewanie "Farelki", więc mu nie odmówię — on ma mikrofony, he he.
Ponadto przyda mi się małe oderwanie od cotygodniowej rutyny, na próbę dojadę później, a może nawet zdążę do baru w Gdyni. Specjalnie na tę okazję ubrałem moją kowbojską koszulę. Nie do baru. Do ucha.

Brak komentarzy: