29 czerwca, sobota
My drogi i Miłościwie Nam Panująca mimo wczesnej pory jedziemy do Białegostoku, po drodze do kolejowej przeszłości.
Claudio Emilio Gadda, Pożar na ulicy Keplera (1974)
Peter Ustinov, Monsieur Rene (1998)
Białystok na plus, problem ze znalezieniem akademika, ale rezerwacja i reszta ok.
Jemy co prawda tylko jednego kartacza, ale do tego babka i zakwas.
Sklepowe bułki.
Pierwszy dzień festiwalu: Soley, SoKo, Sivert Hoyem.
Noc.
My drogi i Miłościwie Nam Panująca mimo wczesnej pory jedziemy do Białegostoku, po drodze do kolejowej przeszłości.
Claudio Emilio Gadda, Pożar na ulicy Keplera (1974)
Peter Ustinov, Monsieur Rene (1998)
Białystok na plus, problem ze znalezieniem akademika, ale rezerwacja i reszta ok.
Jemy co prawda tylko jednego kartacza, ale do tego babka i zakwas.
Sklepowe bułki.
Pierwszy dzień festiwalu: Soley, SoKo, Sivert Hoyem.
Noc.
nasze |
ich |
Soley — muzyka jak na płycie "We-Sink" (2011), słaby angielski w mowie i kontakt z publiką (chociaż ta wybaczała wszystko), wygląd angielskiej guwernantki, kaczy chód przy szeroko rozstawnych nogach — odzwierciedlenie specyfiki festiwalu.
nasze |
ich |
SoKo — muzycznie jak "I Thought I Was an Alien" (2012), prymitywizm z graniu, ale urozmaicone muzycznie i stylistycznie, epatowanie odmiennością seksualną, zachwyt odbiorem — wyszło na to, że ktoś ją tutaj zna, gwiazda wieczoru gwiazda ekspresji.
nasze |
ich |
Sivert Hoyem — muzyka na płycie "Long Slow Distance" (2011) zdecydowanie lepsza, bo z perkusją, straszył potężnym głosem, ale akustyczne numery Madrugady wyszły smętnie i mało interesująco, występ się dłużył.
http://halfwayfestival.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz