wtorek, 9 października 2012
Odcinek z mini maratonem filmowym
6 października, sobota
My drogi i Miłościwie Nam Panująca spędzaliśmy sobotę, ot tak.
— śniadanie, tym razem zwykłe
— zakupy, oczywiste
— zajęcia, tradycyjne
— chiński obiad, podobno nawet lepszy
— i nawet nie wiem kiedy zeszło
— przygotowania do filmu, znakomite
— seans, jak zwykle dla mnie miły
— bieganina przed strzelaniną 26 października
— i wszystko to, w całości, regularnie mi się podobało
— bardzo
— i nie tylko mi, wybiegając
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz