czwartek, 12 lutego 2009

Ejectes

Skarbie narzeka, że ostatnio rzuciłem jeno rowem Wojtka — pora na uzupełnienia. Zeszły czwartek — oj nie chciało mi się, nie chciało — pojechaliśmy na koncert Ejectes - byłego zespołu Nicolasa. Co trzeba przyznać — transport w tę i we wtę dzięki Johny'emu rewelacyjny ("przywieźli, odwieźli, człowiek jeszcze mógł się piwa napić"). Była z nami
Dżoana. Sam występ mało ciekawy — ot mieszanina rock-reggae-ska — w sam raz na polskie warunki. Johny rzekł, obserwując poczynania Ejectes, że wie jaki mam problem — zbyt intelektualnie podchodzę do takiego instrumentu jak gitara (he he). Momenty transowe, przeznaczone dla publiczności były ciekawsze. Co zaskakujące — Nicolas też mówił — grali bardzo dużo coverów. Co więcej — promowali chyba podwójne DVD koncertowe, z czego jedna płyta tytułowała "Ejectes gra The Clash" — to ja przepraszam. Wolę Kevin Arnold gra kevin arnold.

Support to ma jednak przesrane, nawet gdyby wykonawca zrobił przysłowiową kupę na scenie (jest takie przsłowie!?), to niewielu by no to zwróciło uwagę.Choćbyśmy grali przed U2, to i tak nikogo by to nie interesowało oprócz nas samych. drewnofromlas gra w sumie bardzo oryginalną mieszaninę dubu z rockowym transem — ale przecież my w tym czasie głównie zajmowaliśmy się piciem piwa i dysputami. Więc sam zespół szanuję, natomiast coś dziwnego dzieje się w odbiorze na hasło "support" — zresztą, to bodaj mój czwarty koncert w życiu — więc takie "objawienia" są dla mnie nowością.

W piątek w miarę wyspani. Na hiszpańskim konwersacje. Trzeba było stawić czoła wypowiedziom własnym i brakowi słownictwa, ale odważnie. Kupiłem płytki do nagrywania — ceny korzystne.
Dodatek kulturalny do dziennika coraz bardzie tnie koszty — znów mniejsza objętość, nie ma już Rojka, Tymona, Krzesimira Dębskiego i recenzji płyt z ich działów. Żałosne. Te 70 groszy więcej od wyborczej płacę jedynie za Pilcha — ma ostatnio niezłą jazdę na młodych recenzentów, używa wyrazów i felietony mają niezłego kopa. Taka literatura z okresu miedzywojennego.
Kiedyś już tego nie będzie.

Brak komentarzy: