wtorek, 29 stycznia 2013

Odcinek z Arabelą


to nasze kokosowe było

25 stycznia, piątek

My drogi i Miłościwie Nam Panująca znowu kulturnie.

Niezwykłym dla mnie pocieszeniem jest, że kiedy wstaję rano, już nie ma bezgranicznej czerni. A kiedy wychodzę z tyrki — jeszcze jest jasno. Znaczy się, idą nowe czasy.

q pamięci:
Daniele Patucchi, NEL BUIO (SRM-LABS) — VIOLENT, DRAMATIC AND SUSPENSE (1971)
To w ogóle jest bardzo dobra płyta.

oraz:
Serge Gainsbourg, Requiem Pour Un Con, Dusty Fingers Vol. 10

Zmierzam Ci ja na wro, ino szybko, bo pierogi czekają. Odsmażane, świąteczne, co to świąt nie widziały. Biedactwa. Zająłem się nimi.
Zmarzłaś, a potem przez tę zimę brniemy. Promocji nie było, ale galeria prawa to i tak ciut mniej niż zazwyczaj, zatem bierzemy. W końcu to koleżanka. Ta galeria.
Dużo dzieci, więc chwilami klimat jak w kinie, bardzo dawno temu, na oglądaniu Kevina samego w Nowym Yorku (bodaj). Dużo biegania, pierdzenie i takie tam ciekawostki. Bohaterów znałem, treści nie pamiętam, trochę to uwspółcześnione było, ale 2,5 godziny szybko zeszło. Roman Burak i biegający krasnale i zaliczone. Tak miało być.
Jechalim, rozprawilim się z kolacją oraz filmem: pierwszy strzał celny.

Some Like It Hot (1959). No dla mnie bomba.





Brak komentarzy: