31 grudnia, poniedziałek
My drogi i Miłościwie Nam Panująca przetańczyliśmy cały wieczór.
Sylwek jak sylwek. W robocie zawsze taki sam. Ale z rana:
Piero Umiliani, Nino Rota, Armando Trovaioli — Boccaccio '70 (1962)
Dobrze robi. Podobnie jak Waldemort Pawlak.
W sumie nawet szczęśliwie dojechałem, uwzględniając sobotni rozkład jazdy. Być może nagła mała panika, że tego dnia powinno się bawić na jakiejś szampańskiej imprezie. Ale po co. Na bal się człowiek nauczy tańczyć wpierw.
Ale zaraz potem usiadłem w tram i mnie porwało. Więc kiedy już się zorientowałem, na jakim jestem przystanku, pomyślałem sobie, że właściwie mógłbym tam wsiadać u siebie i potem jechać, jechać, jechać i czytać bez przestanku. Do końcowego przystanku. Dłużej, ale być może wygodniej niż autobusem.
Jako że i tak niczego nie da się dopiąć na ostatni guzik (zwłaszcza ostatniego dnia starego roku), to i tak z uporem godnym lepszej sprawy każdy się stara jak umie. Na szczęście wraz z rozwojem sytuacji (czytaj = zwiększoną absencją) następuje pewnego rodzaju spokój. Co tam — najwyżej popracujemy jutro, jutro też jest dzień. Zatem tak umówieni, uspokojeni kończymy wyjątkowo o 15. Tylko z sobotnim rozkładem jazdy podróż się wydłużyła.
My drogi i Miłościwie Nam Panująca przetańczyliśmy cały wieczór.
Sylwek jak sylwek. W robocie zawsze taki sam. Ale z rana:
Piero Umiliani, Nino Rota, Armando Trovaioli — Boccaccio '70 (1962)
Dobrze robi. Podobnie jak Waldemort Pawlak.
W sumie nawet szczęśliwie dojechałem, uwzględniając sobotni rozkład jazdy. Być może nagła mała panika, że tego dnia powinno się bawić na jakiejś szampańskiej imprezie. Ale po co. Na bal się człowiek nauczy tańczyć wpierw.
Ale zaraz potem usiadłem w tram i mnie porwało. Więc kiedy już się zorientowałem, na jakim jestem przystanku, pomyślałem sobie, że właściwie mógłbym tam wsiadać u siebie i potem jechać, jechać, jechać i czytać bez przestanku. Do końcowego przystanku. Dłużej, ale być może wygodniej niż autobusem.
Jako że i tak niczego nie da się dopiąć na ostatni guzik (zwłaszcza ostatniego dnia starego roku), to i tak z uporem godnym lepszej sprawy każdy się stara jak umie. Na szczęście wraz z rozwojem sytuacji (czytaj = zwiększoną absencją) następuje pewnego rodzaju spokój. Co tam — najwyżej popracujemy jutro, jutro też jest dzień. Zatem tak umówieni, uspokojeni kończymy wyjątkowo o 15. Tylko z sobotnim rozkładem jazdy podróż się wydłużyła.
— jesteś sylwestrowo wystrojona
— kawa
— ubieram się też (miałem nie przecież)
— imprezujemy już od 17:45 powiedzmy
— drinki i youtube party (ależ hitów odkrywanie)
— tańcujemy
— kolacja — pysznie
— tańcujemy na bosaka, każdy jak umie, ja nie umiem
— i nagle północ
— mroźno i hucznie
— impreza się schyla
— kończymy ok. 1:30
— udajemy się na zasłużony odpoczynek — spaaaać
— udajemy się
— oby nam się (Wam również)
— rzeczony:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz