z rozpędu po ostatnim dobrym, ale zamiast Kerwina (bo chciałem Banco a Bangkok pour OSS 117) jest Frederick Stafford (aka Friedrich Strobel von Stein) ("Topaz" Hitchcocka), co nie jest złe, ale
za to są kolorowe lokalizacje (Rio de Janeiro, wszyscy tam byli, tylko Bond nieco za późno) oraz Perrette Pradier
film będzie mi się grubo mylił z koszmarnym "OSS 117 takes a vacation", który oglądam teraz w domu
lecz tutaj od początku szybka akcja, pełna niespodzianek, bez wstydu (no dobra, może trochę przesadziłem, końcówka jest słaba), bywają głupie rzeczy, ale jest klasowo, warto kopsnąć się po muzę
chociaż obowiązkowa fiesta na ulicy jest kolejnym nadużyciem (może nie z perspektywy 65')
post-kolonialna architektura!
i bardzo zadowolony po seansie, i zrobiłem wiele zrzutów ekranu, np. zrzutu spadachroniarzy
http://alchetron.com/OSS-117-Mission-for-a-Killer-105960-W
za to są kolorowe lokalizacje (Rio de Janeiro, wszyscy tam byli, tylko Bond nieco za późno) oraz Perrette Pradier
film będzie mi się grubo mylił z koszmarnym "OSS 117 takes a vacation", który oglądam teraz w domu
lecz tutaj od początku szybka akcja, pełna niespodzianek, bez wstydu (no dobra, może trochę przesadziłem, końcówka jest słaba), bywają głupie rzeczy, ale jest klasowo, warto kopsnąć się po muzę
chociaż obowiązkowa fiesta na ulicy jest kolejnym nadużyciem (może nie z perspektywy 65')
post-kolonialna architektura!
i bardzo zadowolony po seansie, i zrobiłem wiele zrzutów ekranu, np. zrzutu spadachroniarzy
http://alchetron.com/OSS-117-Mission-for-a-Killer-105960-W
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz