czwartek, 8 stycznia 2015

krążki, których nie kupiłem w 2014



Aerosmith — Get Your Wings (1974) $3.99 — jeszcze słabsza niż z 1975
Aerosmith — Toys In The Attic (1975) $4.99 — hard-rock
Alex North — Africa (1968) $9.99 — nie-e
Alfred Newman — Airport (1970) $4.99 — bardzo przyzwoity ost, chiba taki film katastroficzny fajny
American Music Club — Mercury (1993) $9.99 — uuu, ale stara alternatywa
American Music Club — San Francisco (1994) $9.99 — równie niedobrze, w dodatku potwornie długie są te płyty
Armando Trovajoli — Seven Golden Men (1965) $24.99 — wesolutkie, niecharakterystyczne, swing taki
Armando Trovajoli — Yesterday, Today, & Tomorrow (1964) $19.99 — niewybitne, najlepsze jest w tym, że FILM FILM!, widziane, zabawne, w dodatku z Mediolanem
Atomic Rooster — Death Walks Behind You (1970) $19.99 — skończyłem z hard-rockiem, nawet dobrym, zostaję w tym przy zespołach młodości
Autolux — The Bouncing Wall/Census (2010) (Picture Vinyl) 32.00 zł — 5 numerów, aaaale to już lepiej DEFINITYWNIE płytę pełną, jest przecież
Bee Gees — Life In A Tin Can (1973) $1.99 — ale to cienkie i nudnawe jest :)
Benjamin Frankel/Los Tres Guaramex — Night Of The Iguana (1964) $2.99 — oj, stare kino to jest
Bill Conti — FIST (1978) $2.99 — klasyczna filmoowka, nieco zużyta
Black Sabbath — Heaven & Hell (1980) $9.99 — no oczywiście, że nie TĘ płytę
Bruno Nicolai — Case Of The Bloody Iris (1970) (aka Perche Quelle Strane Gocce Di Sangue Sul Corpo Di Jennifer) $22.99 — dość włoskie, ciut kiwa, melodia taka se, porno jakby
Captain Beefheart — Abba Zabba (1988) — 7 tracks on this unofficial release $6.99 — to był najciekawszy z dostępnych, psych z lat 60
Captain Beefheart — Bluejeans & Moonbeams (1974) $9.99 — zupełnie miałkie i nieciekawe
Captain Beefheart — Safe As Milk (1967) $9.99 — heh, wczesne i r'n'bluesowe — niewiele ciekawego
Caravan — Blind Dog At St Dunstans (1976) $4.99 — kolejny dawny rock, Uriah Heep przekształciło się w coś takiego, no ok, bardziej Curved Air; nic dziwnego, że punk-rock miał łatwo
Charles Mingus — Tijuana Moods (1962) $14.99 — eee, wcale nie takie extra
Ciccone Youth (Sonic Youth) — Whitey Album (1988) $16.99 — awangardowy staroć, którego nie jawię
Clay Pitts — Female Animal (1970) $39.99 — wcale nie takie excellent groovy, ot miła ramotka, okładka/plakat!
Cream — Crossroads/Passing The Time (7-inch) (1969) $1.99 — ach, single kiedyś były!
Creedence Clearwater Revival — Fortunate Son/Down On The Corner (1969) $3.99 — fajniunie, ale
Dead Kennedys — In God We Trust, Inc. (1981) $9.99 — teraz wolę kiepski stary noise niż hc/punk
Decemberists — Crane Wife (2006) 2LP $16.99 — miło posłuchać po latach, ale ten wokal taki delikatniutki
Deftones — Deftones (2003) $19.99 — spoko, ale wolę "Around The Fur" (1997), aczkolwiek teledysk do "Minerva" zawsze mnie robił, no i ta piosenka jest wspaniała, bo wiecie, oni potrafią cicho i głośno, a pod refrenami są te zupełnie z alternatywnego rocka sprzężenia, cud miód (acha, należy wziąć poprawkę na to, że w życiu widziałem jakie 50 teledysków jeno[T])
Del Serino/William Sanford — Pretty Boy Floyd (1960) $29.99 — dają same standardy jazzowo-bluesowe, ale okładka świetna
Devo — Shout (1984) $4.99 — legenda głosi, że Kurt ich lubił, ja już nawet jego rzadko słucham
Dizzy Gillespie — New Wave (1962) $14.99 — spox jazz-bossa
Dominic Frontiere — Washington Behind Closed Doors (1977) $4.99 — kompletny disco-pop czerstwiak
Donovan — Barabajagal (1968) $1.99 — z kasety nawet słuchałem, no skoro nie mogę dostać Becka...
Dudley Moore — Bedazzled (1967) $59.99 — spoko chill/jazzy/ost, DROGO
Duran Duran — Seven & The Ragged Tiger (1983) $4.99 — ale dicho
Eddie Harris — Bossa Nova (1962) $7.99 — kiedyś to był szał, teraz już szukam innych, mam Lalo i Getza, ale okładka wciąż świetna
Edwin Astley — Secret Agent – Music From The TV Series (1966) $59.99 — klasyki szpiegowskiej klasyki, oryginalnie, stylowo, ale cena, hoho, i ktoś to kupił!
Elmer Bernstein — Scalphunters (1968) $1.99 — nie mówię, że słyszałem całość, ale westernowość
Elmer Bernstein — Walk On The Wild Side (1962) $3.99 — ok, ale starawe
Emerson Lake & Palmer — Works Vol 2 (1977) $1.99 — oni od dłuższego czasu stawali się nędzni, jak moja zdarta płyta
Esquivel — To Love Again (1957) $9.99 — mega podjara już minęła = nie
Eurythmics — Revenge (1986) $0.99 — nie podoba mi się — wole Roxy Music
Faces — Long Player (1971) $3.99 — gdybym chciał posłuchać Roda Stewarta w dobrej rockowej muzie, to tak, gdybym chciał
Flying Lotus — Until The Quiet Comes (2012) $21.99 — wciąż mylę z LOTUS PLAZA
Frank Zappa — Apostrophe (1975) $8.99 — jedna z ulubionych, ale przecież oddaję inne
Frank Zappa — Man From Utopia (1983) $12.99 — może jedynie hot rats czy waka jawaka by mnie skusiło
Frank Zappa — Thing-Fish (3LP Box Set) (1984) $29.99 — taki z późniejszych Franków, normalnie człowiek takich rzeczy nie słucha
Franz Waxman — Taras Bulba (1962) $1.99 — efektowne, ale stare
Free — Free At Last (1972) $5.99 — to niby nie jest dużo nawet z przesyłką, ale nie mam za wiele sentymentu do płyt młodości, więc
Genesis — Wind & Wuthering (1976) $4.99 — nigdy ich właściwie nie lubiłem
George Duning — Bell, Book, & Candle (1959) $4.99 — jazzy i miło, Kim Novak i Jimmy Stewart
Gerhard Narholz — Das Madchen Von Hongkong (Girl From Hong Kong) (1973) $39.99 — intrygujący funk (podobne uczucie, jak w przypadku numeru Czerwonych Gitar), niezłe brzmienie, oczywiście nie mieć, ale film musi być z tych kuriozalnych, a i cycków nie brakuje
Gianni Ferrio — Una Farfalla Con Le Ali Insanguinate (1973/1998) $14.99 — taka włoszczyzna sentymentalna, że nawet bym ją przyrównał do francuszczyzny
Godspeed You Black Emperor — f# a# (1998) $14.99 — orkiestrom wojskowym mówimy stanowcze nie
Guided By Voices — Doughnut For A Snowman (2011) Vinyl Single 22.50 zł — w ostateczności to jest nawet ciekawe i świeże
Gwen Stefani — Love Angel Music Baby (2004) 2LP $13.99 — z chęcią, ale na amazonie taniej, sporo
Harpers Bizarre — Feelin Groovy (1967) $4.99 – nieznani beach boysi i mammas&pappas
Harry Manfredini — Friday The 13th (1980) $25.99 — e, takie tam przerażacze
Haunted — Versus (2008) $4.99 — nawet czerwony winyl mnie nie skusi: speed/thrash metal
Heindorf/Dr Samuel Hoffman — Spellbound (1958) $11.99 — EEE, ale stareeeee...
Henry Mancini — Party (1968) $14.99 — mimo trudnych czasów wielki sentyment do tego filmu, ale winyl nie
Henry Mancini — Return Of The Pink Panther (1975) $5.99 — miłe, ale powtórkowe
http://slyvinyl.com/indierock/modest-mouse-long-drive-someone-nothing-think-limited-1000-silver-aqua-blue-haze
Iron Butterfly — Metamorphosis (1970) $4.99 — bez sentymentu
Itzhak Perlman & Andre Previn — It's A Breeze (1981) $1.99 — jazzik, ale SKRZYPCE
Jack Nitzsche — One Flew Over The Cuckoo's Nest (1975) $11.99 — smenty, bez sentymentu
Jerry Fielding — Hogan's Heroes Sing The Best OF World War (1966) II $1.99 — to chyba zbyt wojskowe
Jerry Goldsmith — Damien – Omen II (1978) $11.99 — nie
Jerry Goldsmith — Sand Pebbles (1966) $6.99 — Aż tak super nie jest. Zbyt niekontrolowane
Jimi Hendrix — Cry Of Love (1970) $3.99 — te czasy minęły i się nie wrócą, jedynie co intrygująco mnie zaciekawiło: chciałem posłuchać kasety KAFAR 1 (czyli pierwszej solówki), a tam Hendrix z ciekawymi, nawet chwilami kuriozalnymi numerami — swojego nie posłucham, ale tę zostawiam, jedyny dobry zbiór na te okoliczności
Jimi Hendrix — Rainbow Bridge (1971) $4.99 — bardzo fajne, dawno nie słyszałem czegoś poza klasykami, odświeżające
Jimi Hendrix — War Heroes (1972) $4.99 — jak wyżej
John Barry — Wrong Box $43.99 — wiadomo
John Dankworth — Fathom (1967) $49.99 — oczywiście przesada, ale miło sobie przypomnieć niedawny obraz
John Dankworth — Modesty Blaise (1966) $34.99 — bardzo stylowe — dla mnie, ciekawe jak film
Lalo Schifrin — Boulevard Nights (1979) $7.99 — filmowe jazz-disco, stęchlizna z późnych 70.
Lalo Schifrin — Che! (1982) $13.99 — takie Peru itepe, nie te piniondze
Lalo Schifrin — Gone With The Wave – Modern Sounds Go Surfing (1964) $59.99 — Fajne, ale skąd ta cena?
Lalo Schifrin — Rollercoaster (1977) $6.99 — disco takie
Lalo Schifrin — Towering Toccata (1977) $2.99 — no disco, "beścik" z filmów z tego okresu
Leith Stevens — Jazz Themes From The Wild One (1955) $14.99 — jazz dla zwyklaków, nie żebym film miał obejrzeć, takie granie ogólnie pasujące, ale lepiej Umilianiego
Les Baxter — Master Of The World (1961) $9.99 — Lubię Lesa, ale jak gra tropic chill, w filmówce nie przekracza standardów
Les Baxter/Mike Curb/The 13th Power — Wild In The Streets (1968) $24.99 — nie lubimy r'n'rolla z lat 60.
Mars Volta — Frances The Mute/The Widow (12-inch, 2005) $19.99 — okropne, nie trawię już tego zespołu
Marvin Hamlisch/Mongo Santamaria/Burt Bacharach — April Fools (1969) $8.99 — popelina, słodycz, zbyt miłe dla mnie dzisiaj
Matching Mole — Matching Mole (1972) $28.99 — iii, w ogóle nie moja bajka teraz, ale szacun za kincrimsonowy mellotron
Maurice Jarre — Grand Prix (1966) $1.99 — nie powiem, że słuchałem
Maurice Jarre — Witness (1985) $3.99 — to ten film, gdzie Harrison Ford był amiszem czy innym takim, Maurice sobie tam pogrywa na klawiszach
Meyer Kupferman — Hallelujah The Hills (1963) $11.99 — dziwaczne i w starym stylu, klezmerskie jakby
Modest Mouse – This Is a Long Drive for Someone With Nothing to Think About 2xLP (Price $29.99) — chyba cena zaporowa jak dla mnie, poza tym aż tak wczesnych ich nagrań nie lubię aż tak
Moody Blues — Every Good Boy Deserves Favour (1971) $2.99 — to gorzej — SPRZEDAŻ? zbyt wiele płyt na rynku
Moody Blues — This Is The Moody Blues (1974) $3.99 — best of?
Morning Benders — Big Echo (2010) $11.99 — zbyt spokojniutkie
Mundell Lowe — Satan In High Heels (1962) $5.99 — bardzo miłe swingowanie, czemu nie
My Bloody Valentine — Soon/Glider (1990) $14.99 — klasyk, lecz DROGI
Nancy Wilson — Broadway My Way (1964) $0.99 — no nieciekawe
Nelson Riddle — Untouchables (1959) $33.99 — dobre dobre
Nerves — New Animal (1999) $4.99 — ale staroć, przypomina mi twórczość WiJ albo innego Kevina, tylko w studio, z Thrill Jockey interesuje mnie teraz wyłącznie Pontiak
Neutral Milk Hotel — On Avery Island (1996) $16.99 — ale się zestarzałem, kiedyś popiskiwałbym z radości
Nino Rota — Amarcord/Prova D'Orchestra (1979) $9.99 — niekoniecznie niekoniecznie
Nino Rota — Fellini's Roma (1973) $18.99 — tak, owszem, zawsze z sentymentem, ale nie za te kaskie
Nino Rota — Hurricane (1979) $2.99 — nieco zbyt powolne, Nino nie jest moim ulubieńcem, czasem mam po prostu fazę na jego rzeczy z Felliniego
No Doubt — Return of Saturn (2000) $19.99 — nudnawe jakieś takie
Oasis — What's The Story Morning Glory (1995) 2LP $27.99 — już po raz kolejny jest i zaraz zejdzie, owszem miłe, przeboje są, ale wolę jakiś krzykaczy sobie kupić, albo RIDE
Oneida/Plastic Crimewave Sound — Prehistoric Maze/End Of Cloud (2005) $11.99 — można posłuchać jeno
Ozzy Osbourne — Diary Of A Madman (1981) $4.99 — tylko jako ciekawostka i wokal
Pastels — Mobile Safari (1994) $29.99 — eeee, nieznośna naiwność
Pearl Jam — Backspacer (2009) $16.99 — na rocka wole inne bandy
Pete Sinfield — Still (1973) $6.99 — człowiek czytał o tym w książce o King Crimson, aż takie złe nie jest
Peter Bjorn And John — Seaside Rock (2008) — zupełnie nieciekawy pop-rock z pseudo-elektro-sztuczkami, błeee, nuda
Piero Piccioni/Roger Williams — More Than A Miracle (1967) $4.99 — strasznie rzewne smęty, o tej wymalowanej okładce nawet nie wspomnę (czyżby?)
Piero Umiliani — Questo Sporco Mondo Meraviglioso (1971) $12.99 — eee, nie, mile, ale nieatrakcyjne
Piero Umiliani with Gato Barbieri — Una Bella Grinta (1965) $21.99 — jazzy, ale bez przebojów, nie ta CENA
Pink Floyd — Meddle (1971) $5.99 — to jest dopiero staroć, czyli dobrze, że mamy mnóstwo smędzących nowych zespołów amerykańskich
Quicksilver — Shady Grove (1969) $2.99 — już więcej nie dam rady dzisiaj, jeszcze jedna jest skazana na porażkę
Quincy Jones — Big Band Bossa Nova (1962) $6.99 — zasadniczo świetne, ale teraz mi się nie chce kupować
Ramones — End Of The Century (1980) $11.99 — iiii, ale to jest beach-boysowa kiszka, zabawne
Renaissance — Scheherazade & Other Stories (1975) $2.99 — bardziej znałem nazwę, słyszę, że zabawne to jest, dosyć soundtrackowe
Riz Ortolani — Buona Sera, Mrs Campbell (1964) $4.99 — włoszczyzna taka, film bym bardziej obejrzał
Robert Plant — Now And Zen (1988) $4.99 — oj fuj, ale to jest pop-disco i kurwa ZZ Top
Roland Kirk — Inflated Tear (1968) $7.99 — szacunek i inne sprawy, ale to tylko jazz
Roland Kirk — Volunteered Slavery (1969) $3.99 — jak wyżej, choć roots i zawiera przeboje
Rolling Stones — (I Can't Get No) Satisfaction/Under Assistant West Coast Promotion Man (1965) $1.99 — drugi numer to classic blues — szkoda
Rolling Stones — It's Only Rock N Roll (1974) $4.99 — kiedyś chciałem mieć ten diabolo album, ale minęło
Ron Ely/Sydney Lee — TV Soundtrack Of Tarzan – Starring Ron Ely In The Eyes Of The Lion (1966) $12.99 — EEE, to jest narracja
Roy Budd — Vigilante – Roy Budd Cult Film Soundtracks 1971–1977 (2004) $11.99 — miksy => nie
Sandals — Endless Summer (1966) $14.99 — takie tam lata 50 dla mnie i Shadowsi
Shirley Bassey — And I Love You So (1972) $1.99 — no nie, jestem fanem bondowskich piosenek, nie wykonawców
Something Like Elvis — Cigarette Smoke Phantom (2002), winyl: 79,90 zł — pamiętam, że lubiłem, rzeczywiście jakiś post-rock z klimatem się wydarzył, uderzyli w klawisze, trochę zKristenowali się i jest ok
Something Like Elvis — PERSONAL VERTIGO (1997) — Antena Krzyku (nigdy nas nie lubiła) wydaje stare winyle, SML z etykietką "noise, ale z akordeonem!" zdradza tym największą swoją wadę, owszem odświeżyłem, ale Amphetamine to to nie jest
Spirit — 12 Dreams Of Dr. Sardonicus (1970) $3.99 — nie po to sprzedawałem, by kupować
Stelvio Cipriani — Anonimo Veneziano (1970) $29.99 — miłe italiano, ale bez szalu, drooogie
Stereophonic Space Sound Unlimited — Fluid Soundbox (1998) $11.99 — mile ale nie
Stiff Little Fingers — Inflammable Material (1979) $19.99 — oczywiście znam z zielonej płyty, zasadniczo bym nawet mógł mieć, ale za te piniondze to zbieram na inne
Strokes — Is This It (2001) $16.99 — bardzo dobre, ale nie wiem czy bym często słuchał
Stu Phillips — Battlestar Galactica (1978) $3.99 — skoro nie jestem fanem filmu, to takie mnie nie bierze
Sunken — New Zealand Eels (2010) $9.99 — wow, na taką dawkę niezalu nie jestem gotowy
Sven Libaek — Inner Space (1973) (reissue) $28.99 — a ja powiem, że to bardzo przyjemny filmowy chill
T Bone Burnett — Talking Animals (1987) $1.99 — iii, ale sztywne to
Tarwater — Animals, Suns & Atoms (2000) $6.99 — oni zawsze źle śpiewali, a Laika też już nie dla mnie, może się kiedyś skuszę na Lali Punę
Ten Years After — Watt (1970) $4.99 — koncert pamiętam, utworów nie, przez klawisze niewiele różni się od Uriah, ale ciekawe, że Alvin lepiej wywijał na gitarze live niż w studio
The Black Tapes — The Black Tapes (2009) — nie narzekam w tym przypadku, to zawsze miłe wspomnienia, ale halo, gdzie dzisiaj The Hives?
The Kinks — Muswell Hillbillies (1971) — tylko mnie zmęczyło. Wolę hiciarskie wstępniaki
U2 — October (1981) $4.99 — ot do posluchania
U2 — Unforgettable Fire (1984) $4.99 — to granie to już lubiłem
UFO — Obsession (1978) $4.99 — stare, nie jare
Unwound — 7/26/2001 (2013) $9.99 — nie słyszałem, skreśliłem zapobiegawczo
Unwound — Faked Train (2013) $9.99 — całkiem porządny zespół, słyszę, zasadniczo kiedyś mógłbym mieć takie granie
Unwound — Mile Me Deaf/No Tech/Solo Sonata/Light AT the End Of The Tunnel Is A Train (1997) $9.99 — mało ciekawa doświadczalność
Uriah Heep — High & Mighty (1976) $6.99 — staroć taki, ale tej płyty nie słyszałem wcześniej, a ich lubię
Uriah Heep — Look At Yourself (1971) $8.99 — tutaj zaprożyli aż miło
Vanilla Fudge — Renaissance (1968) $3.99 — chyba mam do nich jakąś awersję
Vanilla Fudge — Vanilla Fudge (1967) $3.99 — nie trawię tej starej US psychodelii
Warren Barker — Hawaiian Eye (1960) $14.99 — zbyt niewiele mi to mówi, by się zaczajać
Wes Montgomery — Tequila (1966) $5.99 — miły jazz
White Stripes — De Stijl (2000) $16.99 — iiii, plyta jest niemal MONO i nie jest ciekawa!
Wishbone Ash — Argus (1972) $3.99 — nawet rocka tutaj mało, smęty
Wishbone Ash — Wishbone Four (1973) $2.99 — stary rock — słabo wyprodukowane
Yes — Close To The Edge (1972) $4.99 — a chciałem sobie przypomnieć
Yes — Drama (1980) $5.99 — nie znałem tego, leci heavy i czerstwym progiem, he he, tam jest jingiel "premiera" programu 3 polskiego radia


proszę, jaka oszczędność


Brak komentarzy: