wtorek, 13 stycznia 2015

A Dandy in Aspic (1968)



Nie było wieczornych szaleństw, prócz czekolady (oszczędzam, ale głowa się nie kiwie), za to jest napoczęte:
A Dandy in Aspic (1968)
Na poważnie, a twarz znajoma z The Manchurian Candidate (1962) — Laurence Harvey. Styl wykwintny, bondowski, Fleming by nie pogardził.

Tom Courtenay

[]

http://www.tcm.com/mediaroom/video/271261/Dandy-in-Aspic-A-Movie-Clip-Opening-Credits.html



A Dandy in Aspic (1968) (Quincy Jones, niewydany)
The Spy Who Came in from the Cold (1965) (Sol Kaplan, krążek jest, słuchany)

Dwa podobne filmy, przedstawiające codzienny znój i perypetie psychiczne pracowników agencji. Obaj aktorzy byli przekonujący, ze względu na tuszę/figurę Richard Burton podobnie do Seymoura Hoffmana. Dwa podobne motywy akcji/kontrakcji, zmylenie przeciwnika/zmylenie widza. Skończyłem rano, w przerwie między codziennym szaleństwem, a kanapką.
Jeszcze dodam szczegóły "geograficzne": filmowcy tamtych filmów szpiegowskich uwielbiali Berlin. Dwa, rzadki widok, kiedy brzegi Tamizy w mieście były jeszcze miejscami przemysłowymi (dźwigi, silosy, sprzęt techniczny).
Racja, racja, zapomniałbym: Mia Farrow!
Racja, racja dwa, zapomniałbym: M!





Brak komentarzy: