piątek, 24 lutego 2017

Ring Around the World / Duello nel mondo (1966)



urodziwy bohater w stylu Bena Afflecka, te okulary! oraz jego przeciwnik, głupia fabuła i jeszcze gorsze sceny akcji — ot powtórka tych samych działań na wszystkich kontynentach i możliwych lokalizacjach, kilka kobiet, wspaniała muzyka Piero Umilianiego
zaczęło się dobrze (przezabawne okoliczności po scenie śmierci w windzie), skończyło jak zawsze, ale właściwie nie ma na co narzekać = rozrywka



Brak komentarzy: