7 kwietnia, wtorek
Odcinek z lekko pracowitym wtorkiem
My drogi i Miłościwie Nam Panująca pracujesz i nie pozwalasz słuchać.
Podobno górkę nam zabudowują. Czasy.
Dużo poświątecznego żarcia w opór. Jakoś normalnie się udało z młodym w pokoiku na kasetach.
Miałem podróż w czasie => Bakesale (1994) LP, gdybym miał na kompie, bym jeszcze posłuchał szlaf-rocka.
Nie miałem, to Vreen destroy Columbus posłuchałem. Na szczęście: to prawie gotowa płyta, parę szlifów i siup. Pomysł na okładkę jest, ale jak to wydać? Z myśleniem to zawsze jest problem.
Odcinek z lekko pracowitym wtorkiem
My drogi i Miłościwie Nam Panująca pracujesz i nie pozwalasz słuchać.
Podobno górkę nam zabudowują. Czasy.
Dużo poświątecznego żarcia w opór. Jakoś normalnie się udało z młodym w pokoiku na kasetach.
Miałem podróż w czasie => Bakesale (1994) LP, gdybym miał na kompie, bym jeszcze posłuchał szlaf-rocka.
Nie miałem, to Vreen destroy Columbus posłuchałem. Na szczęście: to prawie gotowa płyta, parę szlifów i siup. Pomysł na okładkę jest, ale jak to wydać? Z myśleniem to zawsze jest problem.
8 kwietnia, środa
Odcinek z zapachem taty
My drogi i Miłościwie Nam Panująca po ciężkim marudzący dniu.
w sumie ku pamięci muzycznej nie powinienem kopiować linków, a treści, gdyż linki mogą zniknąć (bo oczywiście blogspot nie, racja?)
dużo z Queluz tutaj dali (park!), ale też nie mieli dobrej pogody :)
https://www.google.com/culturalinstitute/u/0/browse/?q.8129907598665562501=105809983&q.openId=4&projectId=art-project&hl=pl
bo powtarzam sobie przewodnik lizboński, w sumie jest kilka kościołów, których nie zwiedziłem
słucham po raz pierwszy Crypt Style (1992) i bez szału
O. Children — O. Children (2010) — najdłuższa płyta jakiej słuchałem ostatnimi czasy, myślałem, że nie zniesę do końca, błe
***
http://cargocollective.com/michaeldicken
***
młodzież była zupełnie nie do życia, zaś ja to miałem wypas, w lidlu bez rewelacji, więc chwilę dłużej w parku: słonecznie, ale wietrznie
i — uwaga — zrobiłem sobie nastrój i przeszedłem się Gościnną, a następnie Dworcową, Orunia taka słoneczna dzisiaj, te puste kwatery wyglądają na takie malutkie, jak się mogły tam pomieścić te wielkie kamienice, i to z podwórkami!
***
granko, gadanko
wróciłem zmożony, podjadłem ciast (mniam)
Odcinek z zapachem taty
My drogi i Miłościwie Nam Panująca po ciężkim marudzący dniu.
w sumie ku pamięci muzycznej nie powinienem kopiować linków, a treści, gdyż linki mogą zniknąć (bo oczywiście blogspot nie, racja?)
dużo z Queluz tutaj dali (park!), ale też nie mieli dobrej pogody :)
https://www.google.com/culturalinstitute/u/0/browse/?q.8129907598665562501=105809983&q.openId=4&projectId=art-project&hl=pl
bo powtarzam sobie przewodnik lizboński, w sumie jest kilka kościołów, których nie zwiedziłem
słucham po raz pierwszy Crypt Style (1992) i bez szału
O. Children — O. Children (2010) — najdłuższa płyta jakiej słuchałem ostatnimi czasy, myślałem, że nie zniesę do końca, błe
***
http://cargocollective.com/michaeldicken
***
młodzież była zupełnie nie do życia, zaś ja to miałem wypas, w lidlu bez rewelacji, więc chwilę dłużej w parku: słonecznie, ale wietrznie
i — uwaga — zrobiłem sobie nastrój i przeszedłem się Gościnną, a następnie Dworcową, Orunia taka słoneczna dzisiaj, te puste kwatery wyglądają na takie malutkie, jak się mogły tam pomieścić te wielkie kamienice, i to z podwórkami!
***
granko, gadanko
wróciłem zmożony, podjadłem ciast (mniam)
9 kwietnia, czwartek
Odcinek z WuWu
My drogi i Miłościwie Nam Panująca tym razem z wieczornym Wojtem.
dzień minął, a na wieczór Echo Sound.
są trudności z operowaniem, ale muza coraz dziwaczniejsza, może będzie jeden numer indie-srindie
zrobiłem sobie wieczór z muzyką z YT, zainspirowany numerem zespołu Weed z WPRB, ta płyta świetna, Wojt się jeszcze załapał, wysyłałem chłopcom linki koncertowe, sporo tego obsłuchałem
Odcinek z WuWu
My drogi i Miłościwie Nam Panująca tym razem z wieczornym Wojtem.
dzień minął, a na wieczór Echo Sound.
są trudności z operowaniem, ale muza coraz dziwaczniejsza, może będzie jeden numer indie-srindie
zrobiłem sobie wieczór z muzyką z YT, zainspirowany numerem zespołu Weed z WPRB, ta płyta świetna, Wojt się jeszcze załapał, wysyłałem chłopcom linki koncertowe, sporo tego obsłuchałem
10 kwietnia, piątek
My drogi i Miłościwie Nam Panująca witamy ciepłe słońce.
Zrobiłem mini spacerniak, a potem siedziałem w pokoiku (bo praca) i odpakowywałem książki. Czyli zdążyłem być na stronie haART. Jedna książka w ogóle nie do czytania (Finneganów tren), druga o filmach Gilliama, promo były.
Wieczorem chyba już zmęczony, bo filmu ciut.
My drogi i Miłościwie Nam Panująca witamy ciepłe słońce.
Zrobiłem mini spacerniak, a potem siedziałem w pokoiku (bo praca) i odpakowywałem książki. Czyli zdążyłem być na stronie haART. Jedna książka w ogóle nie do czytania (Finneganów tren), druga o filmach Gilliama, promo były.
Wieczorem chyba już zmęczony, bo filmu ciut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz