piątek, 15 sierpnia
leje przez cały dzień — ale i tam mieliśmy zaplanowane siedzenie w domu
rocznica cudu nad Wisłą — nic dziwnego, że utrwaliła się wersja oficjalna, niedopuszczająca faktu, że zwycięska armia wielkiej rosji została zwyczajnie przechytrzona dobrym manewrem wojskowym Piłsudskiego i towarzyszy — "Biały orzeł, gwiazda czerwona" przynajmniej mi dała dobry obraz

tyle o przeszłości

wczoraj jeszcze po kiepskiej Legii w eliminacjach pucharu UEFA (śmiech!) — porażka u siebie z FK Moskwa 1-2 (przypomnijmy, że Wisła w el. LM przegrała z Barceloną 0-4) — Lech pokazał charakter i posunął Grasshoppers Zurych 6-0 — niezła rozwałka, ale do fazy grupowej jeszcze daleko
dziś rano przypomniałem sobie "Casino Royale", które akurat leciało na HBO, potem doczytałem szczegóły tej i nadchodzącej produkcji; co do samego filmu nie jestem przekonany, choć kilka scen mi się podoba (jak i klimat realizmu)(jednak bondy z Brosnanem to już była przesadzona sensacyjka), Daniela Craiga stawiam na równi z Moorem czy Lazenby (Brosnan był ok, ale trafił na złe czasy, trafiły mu się marne filmy) (choć i tak lepsze, niż te z lat 80. XX wieku), film z tej górnej części (osobistego rankingu jeszcze nie robiłem)


na przykład, kiedy oglądałem scenę, a nawet tylko teraz przeczytałem o niej, kiedy Q symbolicznie schodzi ze sceny (dokładnie obniża się na mechanicznym podnośniku) dając ostatnie rady 007 — wzruszyłem się


sobota, 16 sierpnia
"The living daylights" (wczoraj oglądaliśmy) — Timothy Dalton to jednak nieszkodliwy misiaczek — po prostu się chłopak nie nadawał, i jeszcze te podpuchnięte oczy, aż szkoda, że już wtedy Brosnan nie mógł przejąć tej roli; już w wahaniach Daltona (miał być następcą Connery'ego) czuć, że ta rola nie była stworzona dla niego
"The living daylights" (wczoraj oglądaliśmy) — Timothy Dalton to jednak nieszkodliwy misiaczek — po prostu się chłopak nie nadawał, i jeszcze te podpuchnięte oczy, aż szkoda, że już wtedy Brosnan nie mógł przejąć tej roli; już w wahaniach Daltona (miał być następcą Connery'ego) czuć, że ta rola nie była stworzona dla niego

teraz siedzę przed tv, oglądam co tam się dzieje we sporcie, obrabiam podstawowe arażacje piosenek Wojtasa w cakewalku (troche cięcia i przesuwania było — jakieś 10 ha) i w międzyczasie piję kawę i gramy w H3
najbardziej takie nieustające wakacje pamiętam z 1998 roku, kiedy robiłem kampanię w H3 (ze względu na słaby komp, aby wyświetlił się obraz wnętrza trzeba było czekać ze 2 minuty), ponieważ gra trwała długo to czytałem "Bakunowy faktor" Bartha i jednocześnie oglądałem mistrzostwa świata w piłce nożnej — to były wakacje! — za chwilę miałem jechać do usa, w domciu siedziałem sam - nikt mi nie był potrzebny (oprócz tej pewności, że wszystko jest poukładane, na swoim miejscu) (choć rzecz jasna, wiele rzeczy miałem podane na tacy) — obraz to nieco wyidealizowany i częściowo nieprawdziwy, albo prawdziwy, lecz nie uwzględniajacy wielu szczegółów, ale te w chwili obecnej nie mają żadnego znaczenia — zostaje moje sentymentalne wspomnienie, które jest istotne i naczelne w tym zestawie - przepyszne przepuszczanie wolnego czasu, bez żadnych zobowiązań i konsekwencji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz