We wtorek zawitałem do Endriusa. Zaśpiewałem dwa teksty, jeden do "jazzowego" zamiast tekstu o "Alfabetycznej Afryce" Abisha. Drugi do "etno/folk" — pojechany, w rytmie psalmowym i tonacji C, roboczy tytuł "Mam ojca w C". Mieliśmy sporo zabawy, zwłaszcza, że efekty w pogłosach dobrze się zerejestrowały.
Potem zabawiliśmy się automatem perkusyjnym i brzmieniem "miotełkowym". Na dwie ręce zagraliśmy perkę "na żywo". Endrius uruchomił kontrabas i po chwili prób ułozyliśmy "jazzowy temat", potem już poszło z górki. Improwizacje kontrabasu i gitary akustycznej łatwo, piano też bardzo jazzowe wyszło. Klasyczny jazzowy numer, zakończony powtórzeniem tematu. Zabawa była niewąska.
Ciężko było z netu ściągnąć najnowszą płytę Black Keys "Attack And Release" - prawie dobrze ją ochronili. Ale rewelacja to jednak jest. Mocno popracowali i aranżacje są genialne. Fantastyczny album. I wszystko przy takim garażowym, naturalizowanym brzmieniu!
Noo, upojne dni.
Noo, upojne dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz