Zamiast "marzec figlarzec" jest "kwiecień plecień" — moja opcja o przesunięciu miesięcznym działa.
Ale pada mocno i zupełnie bezcelowo — zaraz topnieje.
W poniedziałek wieczorem nawet nie zmarnowałem czasu — mimo braku prądu przez 30 min. Świeczka ładnie się paliła.
Zrzuciłem odpowiednie pliki perkusyjne z tych 4 numerów KA. Znalazłem też mp3 "shake Y body" w wersji GERARDa. Jest całkiem rozrywkowa, więc warto by choć trochę tej energii dać do numeru. Szkoda, że na blog nie mogę wrzucać mp3. Może link — ale gdzie to zarzucić?
Nawet przepisałem czytankę o św. Walentym w ramach ćwiczeń z hiszpana. O.
Wypisywanie książeczek i kart pokładowych na nową stację lekarską na Oruni. A bardzo późnym wieczorem sentymentalna podróż ze starymi numerami KA nagranymi na próbie, które nigdy nie stały się piosenkami. Strasznie mi weszły w pamięć, wydają mi się kapitalne, choć w większości tylko instrumentalne.
To chyba "Straszny film 4".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz