Od wczoraj mam nowego kolegę. Przyczepił mi się do tyłka. W sumie to jeszcze nie wiem czego chce, ale trzeba to obadać.
Tak popracowałem nad miksami "vis-a-vis", że zawaliłem je po całości jakimiś stereofonicznymi klawiszami i dodatkowymi dźwiękami. Obawiam się, że misz-masz będzie straszny.
Cała ta skomplikowana maszyneria spowodowała niski poziom nastroju,
Nowa koleżanka z netu, Chloe Vevrier:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz