piątek, 13 września 2013

Odcinek z human body



11 września, środa

My drogi i Miłościwie Nam Panująca mieliśmy wyjściówkę z okazji wolnej środy.

No się zarobiłem i deszcz spadł, a oni będą dopiero o północy akceptować. Ale w sumie lecimy dalej. Chyba nawet z pilotem. Na ten numer Umpy to już czekałem od wczoraj. Podobnie jak na mastery. I tak mi zeszło.
Trochę sprasowane (sprawdzałem w domu), ale chyba już nie mam za bardzo ucha do tego. Odsłucha się jeszcze parę razy i będzie dobrze.
Pojechałem, przeszedłem kawałek i już byłem pod garnizonem. Obejrzeliśmy wystawę, ale nie zrobiła ona na mnie specjalnego wrażenia — jacy tam prawdziwi ludzie — zresztą no i co z tego — ale się człowiek poduczył choć ciut jak wygląda. I jak skończy.
Jednak klu wieczoru to był dawno nie odwiedzany kebab, który okazał się smaczny, do tego kawałeczek zakupów w P&P (kolorowe długopisy!) i R. W domu kawa i prawie wolne. Nawet na odcinek starczyło.
Se tera myślę, że ta brzona na 11 września to taki piękny symbol! 



Brak komentarzy: