piątek, 26 czerwca 2015

One Spy Too Many (1966) (update)



Duet Robert Vaughn oraz bohater "Sol Madrid", czyli para z U.N.C.L.E., tak jakby długometrażowa wersja serialu. Dużo atrakcji filmowych, dwie  aktorki, które już znam, niezła gra aktorska mimo dość lekkiego potraktowania "tematu" — antagonista groźny, ale niespecjalnie straszny, jest w tym pewien element komedii, jakby właściwość serialu (rozrywka) została przeniesiona na duży ekran. Atrakcyjne.


ps. i jam to sam wykoncypował, nie czytając żadnej wiki ani nie widząc serialu uprzednio; bom teraz doczytał, że hej





Odcinek z zakończeniem wtorku



16 czerwca, wtorek

My drogi i Miłościwie Nam Panująca drugi spacer chłodem.

wróciłem, wypiłem, przespacerowałem
Operation Crossbow (1965) cz. 1, wchodzi Zośka
zmogło mnie, zjadłem, wypiłem, obejrzałem game 1 i spać po 22


17 czerwca, środa

Odcinek z "problemami"

My drogi i Miłościwie Nam Panująca wsunęliśmy wiele pizz.

no to koniec nba, jednak GSW, trudno, nie będę zarywał nocy na mecz nr 7
***
wciąż zimno, dzisiaj idę po kawę
wykonałem mega czynność z rana, na głodzie, skończyła się jedna karuzela, rozpoczęła druga,  jasne (konserwy, nie na export)
***
byłem w sklepie, kupowałem dla małego, na tzw. półroczę
siedziałem w parku, nie spieszyłem się
za 10 zeta miałem kg truskawek i pół kg czereśni (bo chciałaś)
***
auto nieważne, rajd po mleko do wymieszywania (jak to w styczniu, hej)
***
wyprawiłaś dziecku wieczór, szybko do snu
telepizza tym razem lepiej, choć tamta lepsza
idę podlewać w zimnie, po umytym z gówna kółku
wróciłem wprost do snu


18 czerwca, czwartek

Odcinek z samymi ważnymi sprawami

My drogi i Miłościwie Nam Panująca gdzieś tam na końcu się zmieściłem.

chłodniej
nie ma już NIC (tylko 1 mecz Copa America)
***
i od razu z rana rewolucje, eh eh
***
zjadłem pizzę, ciut mi się polepszyło
***
skomplikowany przejazd przez wro, ale w domu z młodym bez zarzutu
i się przygotowaliśmy do jedzenia i wieczoru
próba generalna ze wszystkimi komplikacjami: 34 minuty rozstawiania, 26 grania
jakoś będzie, z dojazdem też
***
ponieważ ja mam weekend w czwartek wieczorem, a Insound ma 35% zniżki, więc siedziałem sobie bardzo przyjemnie do 1
ale z tych wielu rzeczy (23 wyróżniłem) żadna nie była jakaś och, ponadto WSZYSCY się rzucili, więc pomogli mi w niekupowaniu
(lista będzie w listach)


19 czerwca, piątek

Odcinek z ale koniecznie załatw kwiaciarkę

My drogi i Miłościwie Nam Panująca załatwiamy kwiaciarkę.

a wstałem, bo co
znowu czerwcowe chłodno, 12
dokańczam wczorajsze "zbiory"
***
wracałem później, bo wino chilijskie
a potem coś, znaczy się nic
a, w sklepie byłem, po WSZYSTKO
dostałem wolną noc do wyspania się, więc się wysypiałem bez szaleństw


20 czerwca, sobota

Odcinek z na siano

My drogi i Miłościwie Nam Panująca mignęliśmy z dniem całym.

występ był żenujący, byłem strasznie rozczarowany, ale już tak mam, zawsze można na kogoś zwalić
podebrałem malucha po 8 i udanie spędziliśmy poranek
miały być 2 i 3 krople, ale było się nie bać
mini omlecię 1
zapakowani, kabanoski na drogę i na Kaszuby
w tej części było miło, nawet lenichowałem
ba, jak na jarmarku: The Best Of Matt Monro za 10 zeta
echo sound oczywiście nie zagrał (przejściówki)
wróciłem z Michem, Kaszuby ślicznie wyglądały
miałem jeszcze te 40 min dla siebie
potem wieczorne i dyżur



21 czerwca, niedziela

Odcinek z ulewami

My drogi i Miłościwie Nam Panująca cały dzień na dworze/wyjeździe.

mini omlecię 2
i jedziemy z kawą
dziadkowie bawili się dobrze, myśmy zmoknęli na przygodowej ulewie
trasa nam się nie zmienia, jeno Siwiałka przestała mieć znaczenie, zajmować się dzieckiem to ja mogę u siebie na trawie
były ryby, nawet zostałem zluzowany na jedzenie
pokój u góry i wideo, wracamy znowu w deszczu, pomyliłem zjazdy (na Borkowo)
nowy bujak
wracamy akurat na wieczorne
słucham meczu
słuchamy Snoop Dogga


22 czerwca, poniedziałek

Odcinek z wycieczką

My drogi i Miłościwie Nam Panująca jeździmy przez dzień cały.

rano DRAMAT — siadły akumulatorki
moja lista watch z dusty liczyła 214, pora część usunąć NA ZAWSZE
ironia i dystans zostały pochłonięte zleceniami w bazie
***
wsiadka, korki, za wcześnie
trochę chłodnawo, trochę wychodziłem ramię z dzieckiem
układ stołów zrobił się jak trza, pasuje! a tańce będą po naszemu
wrócili styrani, dziecko szalało podczas wieczornych, ale w koncu się udało


23 czerwca, wtorek

Odcinek z babką

My drogi i Miłościwie Nam Panująca śmy się obżarli na kolację.

NIEMAL zaspałem! (kontrolowane wejście w marzenia senne)
dziękuję za
***
ach te poranki w tyrce, wkurw na cały dzień i dymanie z wywieszonym jęzorem
wracam przez sklepy (zamknęli czerwoną torebkę!)
więc lidl, a potem truskawki/czereśnie/szczypiorek
***
dzień psa
***
goście, więc posiedziałem w kuchni
zużyłem pięknie ziemniaki
***
wieczorne, następnie z zadowoleniem dokończyłem
OSS 117: Rio ne répond plus
wspaniale się bawiłem drugą częścią, kretyńskie jak trza
ułożyłaś stoły w lesie
śpię





sobota, 20 czerwca 2015

Secret Agent Super Dragon (1966)



Uzależniający narkotyk w gumie do żucia, wesołkowaty pomagier — specjalista od sprzętu technicznego, nieco zbyt śniadawy główny bohater o urodzie meksykańsko-hiszpańskiej, kuriozalne sceny bójek, tajemnicze zebranie na modłę okołomasońską złego szaleńca, który chce zmienić ludzkość = wszystko, co potrzebne do dobrego ZŁEGO filmu. Im dalej, tym lepiej się oglądało.




Arabesque (1966)



Wbrew opiniom, nie gorsze niż "Charade". Gregory Peck komediowy, jak zwykle szlachetny, jak zwykle uroczy. Zośka podmalowana, pokazuje nogi.
To nawet był taki szpiegowski dreszczowiec z komedią.





środa, 17 czerwca 2015

xls_07



zawiera 30 pozycji, zupełny misz-masz

dwie jedynki
Lights & Motion Reanimation (2013)
Serge Gainsbourg Love On The Beat (1984)

jedna dwójka
Rustichelli and Bordini Opera Prima (1973)

trzy trójki
Justin Timberlake The 20-20 Experience 2 of 2 (2013)
Sonny Rollins at the Village Gate, Unissued (1962)
Tsar Bomba Silent Queen (2013)

jedna czwórka
Kings Of Leon Mechanical Bull (2013)


5
Langhorne Slim Be Set Free (2009)
Peter Jefferies The Last Great Challenge In A Dull World (2013) - tableau
The Nice Five Bridges (1970)
Voices in Rhythm Lounge Cinematica Series Volumen 13


6
London Boulevard Unofficial Soundtrack (2010)
Mainliner Mellow Out (1996) tableau
No Age An Object (2013)
No Age Everything In Between (2010)
No Age Nouns (2008)
No Age Weirdo Rippers (2007)
Piero Umiliani Orgasmo (1969)
Piero Umiliani To-Day's Sound (1972) nie KUPOWAĆ !
Sebadoh Defend Yourself (2013)
Sometree Clever Clever Where Is Your Heart (1997-2000)
Voce, Orchestra e Amore Lounge Cinematica Volumen 20
Yuck Glow & Behold (2013)


7
Larmes Dans La Pluie Lounge Cinematica 16
Red Norvo Trio The Savoy Sessions (1950-51)
Richard Hawley False Lights from the Land (EP) (2010)
Yo La Tengo Fade (2013)


8
Yuck Yuck (2011)

9
hah, zabrakło!


10 (VINYL !)
Jerry Goldsmith In Like Flint (expanded) (1966)
Jerry Goldsmith — The In Like Flint & Our Man Flint (1966)



xls_06



zawiera 14 pozycji, bo flac, zawiera tylko 7, 8, 9 i 10, taka seria

okraszone info: flac (22 nr - 43 min) + 23 nr — 63 min



7
John Barry — Dr. No (1962) (Expanded)
John Barry — Dr. No (1962-2003)



8
John Barry — Thunderball (1965-2003)
George Martin — Live And Let Die (1973-2003)
John Barry — The Man With The Golden Gun (1974-2003)
Bill Conti — For You Eyes Only (1981-2003)
John Barry — Octopussy (1983-2003)



9
John Barry — From Russia With Love (1963-2003)
Marvin Hamlisch — The Spy Who Loved Me (1977-2003)





wtorek, 16 czerwca 2015

Odcinek z juwenaliami



30 maja, sobota

My drogi i Miłościwie Nam Panująca na sobocie.

"Mamo wstawaj! już piąta!", skoro już otworzyłaś oko.
Poranne bułki, południowe zakupy w osso (znowu rzucili wszystkiego), popołudniowy spacer z przeszkadzajkami.
Lody i piwo było, ale dziecko przeszkodziło w nastroju (karmienie na pniaku), a akumulatorki się wyczerpały, łee.
Pokroiłem sałatkę, taką klasyczną, babcia dzisiaj lepiej.
Wracamy na wieczorne, wybywasz.
Uznałem, że czas powycinać, przy okazji przypominam sobie, jak świetne są te filmy szpiegowskie, że hej.
Noc bardzo dobra.


31 maja, niedziela

Odcinek z kompostownikiem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca spacerujemy x 2.

Jon Spencer Blues Explosion — Now I Got Worry ... LP — nie udało się kupić za 15. Zatem czekam, co przyszłość pokaże.
Jednojajeczne omlecię, sałatka, wypaśnie.
Potem marnujemy czas czekając na gości, wycieczka z psem, ja walczę ze zgnilizną i robakami. Kompostownik stoi, wygląda, a nawet przerabia, brawo dla niego (np. zeszłorocznych jabłek już nie ma). Pogryziony przez mrówki.
Obiad, spacer z drogimi lodami, Strzyża się pokazuje, wieczorne czynności i lenistwo = nie koszę.
Zacząłem
OSS 117: Rio ne répond plus (2009)
głupie, mnie bawi, zabawy z kadrowaniem, 60s


1 czerwca, poniedziałek

Odcinek z truskawkami

My drogi i Miłościwie Nam Panująca przeczekaliśmy dentystę.

Roberto Bolano, 2666, bardzo dużo stron, super lubię
***
"Nash był bogiem pick’and rolla, wszyscy pamiętamy dowcip, że byłby w stanie go zagrać nawet z drzewem".
***
przypomniało mi się posiadanie league passa — świetna sprawa, tyle że w obecnych warunkach nieprzydatna, ale co się naoglądałem/nasłuchałem przez pół roku, to moje
***
biedroneczka była, tyle że deszcz zaczął kropić, a ja dzisiaj na krótkich gaciach
***
24.02.2015 Cavs-Pistons
ciekawe, czemu to mam, potem doczytam
***
zjadłem z płaskiego talerza całą sałatę rzymską = obżarty do późnego popołudnia, no bo rożek też był
***
strach przed dentystą jest, a jakże, ale sobie zrekompensuję
***
i było pozwolenie, więc biorę wolne na pobożymciele
***
wieczór i poranek bogaty we wspomnienia:
dentysta (wiadomo) (godzinę to trwało i nie było bezboleśnie) (do tego wyjazdy, wakacje, zdjęcia, Madryt), ów widmowy budynek usługowo-handlowy, coraz bardziej opustoszały, trudno zgadnąć z czego się utrzymuje
ścieżki przetarte, zabłocone, też wiadomo
przypomniało mi się, że jeździłem na rowerze, i robiłem wyczyny rekordy!
że też człowiek miał czas wtedy na to, zdaje się, że to były te chwile kojarzone z dzieciństwem (lato), czasu cholernie dużo, tylko nie ma co z nim zrobić, nikogo nie ma boisku, wszyscy gdzieś poszli
***
sposób na zimne piwo po muzułmańsku: przez godzinę trzymać w zamrażalniku, następnie owinąć foliakiem, następnie owinąć materiałem grubszym, grubo, po 2,5 godzinie wciąż extra zimne, zmraża dłonie
***
białe słodkie i półsłodkie się cenią i nie są tanie, szkoda, znaleziony dawno nie widziany fafkulce
***
park mi wyrósł już na pełne zielone lato, wspaniale, tylko kropi
***
i skoro były po 4 zeta, kupiłem 16 kg, przytachałem do domu (wro) 23 kg, czego to człowiek nie zrobi, żeby się napić
zjadłem prawie wszystko, co było, co miałem nie zjeść (aczkolwiek po tamtej sałacie...)
***
wieczorne nam się przesunęły, potem tańcowałem przy muzyce (fat history month), obierając truskawki, miła zabawa, usystematyzowana, wypracowane sposoby


2 czerwca, wtorek

Odcinek z truskawkami

My drogi i Miłościwie Nam Panująca leżakujemy z dzidzią.

I idę i słucham Karate, sobie przypomniałem te zgrywane kasety oraz koncert w Poznaniu. Hah, przecież rozmawiałem z Geoffem Fariną.
Przygody, przygody.
***
no, wreszcie coś miłego:
Cotillon — Cotillon (2015, Burger Records)
indie, dreamy, r'n'roll, wszystko w okolicach Deerhunter
***
przypomniało mi się, że z okien auta widziałem typa, który miał podwiniętą nogawkę jak murzyni tam w stanach
i przypomniałem sobie, jak chłopaki czas wolny spędzają po prostu siedząć w trójkę, czwórkę na kanapie, nic nie robiąc, opowiadając pierdoły
co wyglądało zupełnie inaczej od spędzania czasu przez przedstawicieli bloku wschodniego, piesze i rowerowe wycieczki w każdej wolnej chwili, tudzieć ognisko i biwakowanie na świeżym powietrzu (też opowiadaliśmy pierdoły)
w sumie, pobiwakować mogę na działce nawet, przecież
***
w oczekiwaniu na finał nba nic się nie dzieje, dobrze, że są palmy, trochę o niczym, ale pomagają przetrwać
***
piekarnię jednak wyłączyli z zakresu tutaj w okolicy
przybyłem na wro, poleżeliśmy na trawie
tam trochę wiało, prócz tego to LATO!
wróciliśmy do domu na zakupy 5 kg cukru (+ drobiazgi)
z ponowienia miałem swój wieczór na truskawki, tańce i muzykie = zrobione
a to półsłodkie (bardzo słodkie) wino fr schłodzone, mi bardzo, bo sam takie generuję, brzmi mi bardzo owocowo


3 czerwca, środa

Odcinek z...

My drogi i Miłościwie Nam Panująca...

rzadki i niespotykany przypadek dobrego nastroju z rana
bawię się lekturą 2666, bo jest dobra, a i czasem zabawna
jest słońce i ciepło (lato!), więc na krótko
nawet oderwany wzrok od książki — przyglądałem się ludziom i okolicom
akurat 262, więc jazda Świętokrzyską, masarnia Janza, słonecznie = bezpiecznie
nieposiadanie kaca jest znakomitą nauczką (niezgorszy wieczór wczoraj)
***


4-7 czerwca, długi "weekend"

Odcinek ze straszliwym długim weekendem.

My drogi i Miłościwie Nam Panująca ominęło nas WSZYSTKO.



8 czerwca, poniedziałek

Odcinek z...

My drogi i Miłościwie Nam Panująca...

dobry humor z rana, wzruszyłem się
***
Finały NBA, mecz nr 2: Triple-double 39-16-11 LeBrona i banda wyrzutków bierze Alcatr… tzn Warriors. Dellavedova połknął Curry’ego.
Jak taka drużyna, w dodatku z Jamesem, który miał jeden z najmniej udanych crunchtime’ów w tym sezonie — nie mógł zdobyć punktów na Iguodali, był blokowany, nie trafiał rzutów z gry, rzutów wolnych — może pokonać „jeden z najlepszych teamów w historii” na jego parkiecie i teraz wracać do Cleveland z myślą „Czyli jest 1-1 i zrobiliśmy dwie dogrywki na wyjeździe. Co mówi Vegas?”.
***


9 czerwca, wtorek

Odcinek z...

My drogi i Miłościwie Nam Panująca...

z koszykarskiego obowiązku: wstałem
***
było na adrenalinie wczoraj, sporo emo z drugim meczem finału (ściągnąć!)
tylko z czytania na razie kojarzy mi się z NYK-Houston 3-4: defensywne morderstwo + zwycięstwo odrobiny talentu więcej, z tym, że Warriors mają go w pip
albo: czy drugi mecz był na miarę wolnych Nicka Andersona?
***
Spoon II z rana
dobrze z książką, pierwsza część gęstych wspaniałych 180 stron i wciąż wiem, że 4 x tyle przede mną
***
kupiłem kupną sałatkę
***


10 czerwca, środa

Odcinek z...

My drogi i Miłościwie Nam Panująca...

no to po wielkim zasuwaniu jak króliczek na duracelkach siadła ze mnie energia.
ale jest 2-1 czy będzie sensacja?) i będzie plik, więc będę oglądał, hah
***
uff, alem się wymęczył od zeszłej środy, a dzisiaj nie ma grania/picia
***
ha, zawoziliśmy kartony dla Przema!


16 czerwca, wtorek

Odcinek z...

My drogi i Miłościwie Nam Panująca...

i w ten sposób poniedziałkowe sly-vinyl mam odrobione
są dwie niespodzianki na przyszłość:

Frog — Kind of Blah // Black Vinyl LP (Audio Antihero, 2015)
Shlohmo — Bad Vibes // Black Vinyl 2xLP (2011)

***
oczywiście tyramy, ale dzisiaj mniej (bo piszę) (wpisuję od tyłu, wiele zapomniałem)
***
Copa America to już nie mój turniej (zaskoczyli mnie rozpoczęciem tegoż!), ale dzisiaj nawet przejrzałem skróty, wobec nadchodzącej posuchy nba, będę śledził, a w europejskiej porze obejrzę
Polska-Gruzja ominąłem
***
Japońce już podobno idą, to ja se poszukam

***
dzisiaj to nawet niemal przegapiłem przystanek czytając



15 czerwca, poniedziałek

Odcinek z garścią poziomek

My drogi i Miłościwie Nam Panująca tym razem prace nad ostatnim numerem.

wcześnie do snu, bym się wyspał
meczu ciut
podlewanie na zimno, poziomki pachną, czarne porzeczki (mało) spadają, lubię, rzadko jadam
lody + trusk. ciepł. — mała porcja
przywiozłem morele
jajecznica na dzikiej wędzonce
wieczorne muminki
kupiłem pudełko dwójkę
zdarzyła się biedra
tyraliśmy w tyrce
zaniosłem kasę do dziupleksu
Łapińscy rodzinnie (koło indiańskiej wioski)
nowe wieści/statusy z listy gości/okoliczności/kwiaciarnia
ach, było "smutno", bo cavs 2-3, na szczęście nie wstawałem
a pena zapomniałem (katastrofa!)


14 czerwca, niedziela

Odcinek z JZTZ

My drogi i Miłościwie Nam Panująca z dwoma spacerami

wróciłem po spotkaniu towarzyskim i uwolniony zaszyłem się w necie aż do północy
gadanina, gadanina, jedzenie opiekanek i picie wina
jednak trochę wyrosłem z nierealnych karier muz.
spacer po kampusie
kuchnia na błysk
sucha pasza z cukinią
spacer z filmem (w całości) (dobrze)
Le Serpent (1973)
przedpołudnie minęło, że hej
nic nie robimy, jak to w życiu
i wstaliśmy po 11, takie czasy


13 czerwca, sobota

Odcinek z klasyką

My drogi i Miłościwie Nam Panująca klasycznie sobota wyjazdowa.

mecz ominąłem, do spania się wziąłem
miałem myśl wspaniałą:
skrzydełka z rosołu w panierce z sezamem i na głęboki tłuszcz, a potem jeszcze frytki, mniam
była mini drzemka na kocu, zanim dziecko raczyło się obudzić w foteliku
słonecznie, ładnie, ciepło, lato
podlewanie
wypiłem piwa co trzeba, obiad był jak trzeba
zajrzałem na stary komp, ostatni save z H3 22 lipca 2014, znaczące/znaczone, czasy
a może bym sobie pograł?
i znowu wstaliśmy późno, my! dyżurujący! niezwykłe
załatwiłem piwonie i mięsny
dobra noc była


12 czerwca, piątek

Odcinek z ostatnim koszykówkarzem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca na noc do domu.

oczywiście bez szaleństw, jeno dyżur
na szczęście był Komeda 2 (głowica do odczyszczenia)
było na duże boisko, bez sensu, bieganina zamiast kosza, 131:131
trawa na wro, stary ogród idzie w odstawkę
tyramy
lato przyszło


11 czerwca, czwartek

Odcinek z czwartkowym próbowaniem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca regularnie.

zdaje się, że musiało tak być, bo prócz tyrki pamiętam tylko, że mieliśmy zmęczone granko i tyle