środa, 9 stycznia 2013

Odcinek z przyszłymi wakacjami



A to jest mój (Twój) znakomity wiszący (obecnie stojący) prezent urodzinowy. O.


3 stycznia, czwartek

My drogi i Miłościwie Nam Panująca usilnie chcieliśmy złapać okazję. I okazało się, że ta chwila po północy to szczęśliwa była właśnie.

Chyba było kongo. I mieliśmy pół-nastrój. I wieczorem pracę wziąłem do domu. Te obowiązki to mnie do grobu wprowadzą.
I ceny lotów już nie te, i całe w tym wszystkim malutkie szczęście, że po północy się zmieniły, a myśmy uparcie obaczyli sprawę.

==============================

4 stycznia, piątek

Odcinek z początkiem weekendu

My drogi i Miłościwie Nam Panująca, choć początkowo nic na to nie wskazywało, w końcu udanie rozpoczęliśmy weekend. Wreszcie.

Kongo było na pewno. I już nawet pół tego nastroju nam nie zostało. Takie dni.
Więc ruch wahadłowy i koniecznie kosz. Koniecznie. Nie żeby wypas tam był, ale przydało się.
Acha, a my lecimy!

Lejdis (2008). Jak mówią, bardzo mile się rozczarowałem.


Brak komentarzy: