wtorek, 14 lipca 2009

foto remanent

sobota, 11 lipca

W czwartek była szybka akcja. Skarbie przesunęli sporty na 19-21, więc dymnąłem się do dziupli. Zasiadłem na perce i przegrałem po dwa razy numery z "Po Dzwonku". Część numerów jest prosta, będę się ograniczał tylko do podstawowego rytmu. Ma być jak w NATIONAL, czy THE FRAMES. Ale przy kliku byłem bezradny i będę musiał poćwiczyć. W końcu płyta solowa, muszę dać radę.Więc w piątek podszedłem do sprawy bardziej systematycznie, a w sobotę to rozpisałem. Na sucho przegrałem numery, poniekąd określając, gdzie będę używać miotełek, pałek miękkich i takie tam. To akurat już wyszło w praniu.
Potem sięgnąłem po "Bossa Nova" (1963) Eddiego Harrisa i wykumałem, że tam jest od groma instrumentów perkusyjnych, które dopiero w całości tworzą rytm. A "perkusista główny", że to tak się wyrażę, na przykład cały numer wymiata jeno na werbelku miotełkami i jest puszczony tylko w lewym kanale, a w prawy non-stop zapieprza taki wielki tamburyn z kapsli czy innych metalowo szumiących części. Obie te partie grane są z jednakowymi akcentami, ale w najbardziej slychać te kapsle. Ot co.

No, to jestem uratowany, perkusję graną na dwa razy (najpierw stopa i werbel, tomy, następnie hi-hat, ride, crash) już przerabiałem poprzednio — łatwiej mi było obrabiać basy w beczkach, a soprany na blaszkach i łatwiej mi było to zagrać. A że nierówno? kto by się tym przejmował.

Pogoda była niewyjściowa, więc Skarbie skoczyło na miasto, ja zaś obczajałem formaty eksportu filmów, po czym zabrałem się za oglądanie dodatków w filmach dvd 007. Na początku jeszcze nie poszedłem po rozum do głowy i słuchałem, co mają tam do powiedzenia po ang. Po czym ustawiłem opcję z językiem hiszpańskim i miło z ich strony, że przy dodatkach dołączyli hiszpańskie napisy. Hurra. Co prawda szło mi wtedy wolniej, ale za to z "podwójnym rozumieniem" hi hi.

Ach, zrobiłem też archwizację zdjęć. Pokłosiem tego są zdjęcia Adama z koncertu KA na "dniach francuskich" (Jurek ładnie, ja z jednym odchyleniem nóżką).

Oraz foty Johny'ego z występu w "zielonym smoku" — Endriu showman, kilka regularnych, i chyba najlepsze dotychczas foto Wojta z gitarą.

Brak komentarzy: