niedziela, 18 lipca
Jak się rzekło, pogoda była niewyjściowa, więc chociaż poskładałem kilka okładeczek. A wieczorem oglądaliśmy sobie rozrywkowo "Clash of the titans" i to było ładnej jakości. W sam raz na wieczorne oglądanko. Występowali: Ralph Fiennes (zły), Liam Neeson (taki sobie) i Gemma Arterton (Quantum) i Mads Mikkelsen (LeSzyfr) i jeszcze typ czwartego terminatora.
poniedziałek, 19 lipca
Ponieważ Pyszczku odwiedzała Wrzeszcz, postanowiłem szybciuteńko zapisać melodie wokalne do trzech nowych numerów JZTZ 2. Melodie same mi się podobają (zobaczymy za miesiąc), ale nagle doszło do mnie, że swoimi tekstami na "jedynce" ustanowiłem taki "poziom", że nie wiem, czy będę mógł mu dorównać w kwestii tej głupiej i szalonej abstakcji. Ale jeszcze nie próbowałem, więc na razie nie pękam.
Pyszczku wróciła i oglądała film "Gordos" (ja załatwiłem!), ja zaś pojechałem (pędziłem jak szatan) na kosza z Jerzym. Tym razem poszliśmy na boisko "na górze", tam przyłączyło się do nas 3 kolesi, więc graliśmy 2/2 ze zmianami. Oczywiście im piłki wpadały, a nam nie, ale były różne konfiguracje i gra wyglądała bogaciej niż 1/1. Przyjemny wysiłek. Wróciłem do domciu (jak szatan) i do snu obejrzałem "View to a kill", ale nie tak dokładnie, jak można się było tego spodziewać. Niemniej — przyjemny dzionek.
wtorek, 20 lipca
Pojechałem do Endriusa, potem nadjechała Marzena (co chce się wyemancypować z nazwiska) i nagrała skrzypki x 5 do Vreena 3. Abstrahując od umiejętności technicznych, których nie posiadam w żadnym instrumencie, co samo w sobie mnie ujmuje, to same zdolności muzyczne Marzeny jako skrzypaczki są imponujące. Sposób pracy mniej więcej tak samo jak z Pawłem: puszczasz muzę, zaczyna grać, od razu widać, że to już jest albo genialne albo w sam raz pasujące, włączasz nagrywanie, drugie nagrywanie na dokładkę, i masz gotowca do numeru. Genialne.
***
I np. jak słucham teraz końcówki "PTTK" (wersja jak najbardziej robocza) to już szklą mi się oczęta (uwaga! piosenka jest miła, sentymentalna i powolna, więc najpierw należy zamknąć oczka):
czasem go tu nie widać, więc jest również tu:Jak się rzekło, pogoda była niewyjściowa, więc chociaż poskładałem kilka okładeczek. A wieczorem oglądaliśmy sobie rozrywkowo "Clash of the titans" i to było ładnej jakości. W sam raz na wieczorne oglądanko. Występowali: Ralph Fiennes (zły), Liam Neeson (taki sobie) i Gemma Arterton (Quantum) i Mads Mikkelsen (LeSzyfr) i jeszcze typ czwartego terminatora.
poniedziałek, 19 lipca
Ponieważ Pyszczku odwiedzała Wrzeszcz, postanowiłem szybciuteńko zapisać melodie wokalne do trzech nowych numerów JZTZ 2. Melodie same mi się podobają (zobaczymy za miesiąc), ale nagle doszło do mnie, że swoimi tekstami na "jedynce" ustanowiłem taki "poziom", że nie wiem, czy będę mógł mu dorównać w kwestii tej głupiej i szalonej abstakcji. Ale jeszcze nie próbowałem, więc na razie nie pękam.
Pyszczku wróciła i oglądała film "Gordos" (ja załatwiłem!), ja zaś pojechałem (pędziłem jak szatan) na kosza z Jerzym. Tym razem poszliśmy na boisko "na górze", tam przyłączyło się do nas 3 kolesi, więc graliśmy 2/2 ze zmianami. Oczywiście im piłki wpadały, a nam nie, ale były różne konfiguracje i gra wyglądała bogaciej niż 1/1. Przyjemny wysiłek. Wróciłem do domciu (jak szatan) i do snu obejrzałem "View to a kill", ale nie tak dokładnie, jak można się było tego spodziewać. Niemniej — przyjemny dzionek.
wtorek, 20 lipca
Pojechałem do Endriusa, potem nadjechała Marzena (co chce się wyemancypować z nazwiska) i nagrała skrzypki x 5 do Vreena 3. Abstrahując od umiejętności technicznych, których nie posiadam w żadnym instrumencie, co samo w sobie mnie ujmuje, to same zdolności muzyczne Marzeny jako skrzypaczki są imponujące. Sposób pracy mniej więcej tak samo jak z Pawłem: puszczasz muzę, zaczyna grać, od razu widać, że to już jest albo genialne albo w sam raz pasujące, włączasz nagrywanie, drugie nagrywanie na dokładkę, i masz gotowca do numeru. Genialne.
***
I np. jak słucham teraz końcówki "PTTK" (wersja jak najbardziej robocza) to już szklą mi się oczęta (uwaga! piosenka jest miła, sentymentalna i powolna, więc najpierw należy zamknąć oczka):
http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&videoid=&release=107563327
(jak już sformułowałem filmik — z ogólnie dostępnych materiałów własnych/oceanarium Valencia — to wyszło mi na to, że łącząc muzykę z obrazem, a w zasadzie konfrontując treści obu, stworzyłem sztukę o przekazie niejednoznacznym) (tak se jaja robię) (a ponadto, stateczność ruchów pływających stworzeń kapitalnie pasuje do rytmu piosenki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz