środa, 19 czerwca 2013

Zwiedzanie w Milanie, dzień 8 i 9


 

19 maja, niedziela

My drogi i Miłościwie Nam Panująca byliśmy na meczu! Prawdziwym.

Dzień wolny. Bez pobudki. Z długim spaniem. Z czytanie. Myciem włosów. Wydałem w C 10E na niezdrowe snacki. Leżakujemy. Leżakujemy. Wreszcie wolne! Jemy obiad wege. Idziemy.
Długo idziemy spacerem dookoła.
Tramwaj! San Siro. 23E i 17E dla Pani.
Zimno. Stadion! Jesteśmy. Nieduża liczebność. Bo liczebników wiele. Grają i to jak: Inter-Udinese 2–5. Co za wynik.
Wracamy po nocy, a katedra nam świeci. Jemy, śpimy, bo jutro znowu do zwiedzalniczej tyrki. Się udało.

Ong Bak 2 — po 254 trupach człowiek już był zmęczony tą nowoczesną jatką w stylu wschodnio-południowo-azjatyckim. No tyle że ładny obraz był i mało włoskich wyrazów.

 
 
 
 
 

20 maja, poniedziałek

Zwiedzanie w Milanie, dzień 9

My drogi i Miłościwie Nam Panująca byliśmy na Amedeo! Prawdziwym.

Czegoś nie dopracowałem, kazałem wstawać, a Palazzo Reale od 14:30. Za karę zwiedzamy. Znaleźliśmy kino. A tam skyfall. Właściwie doskonale, trafiony wybór, tylko że 5E do 15:30.
Czerwony nosorożec. Z tyłu nie widziałem. Wydawało mi się, że słoń. Piękna rzecz.
FNAC bez rewelacji.
Liczymy czas, zamiar i pieniądze.
MODIGLIANI za 9,5E to nasz najlepszy wybór. Znakomita wystawa, obrazy i kolory.
Pocztówki kupione, zakupy w C zrobione, pijemy, jemy pizzę, oglądamy zły film, chorujemy, idziemy spać. Jutro za karę trzeba zwiedzać.
Jutro Vigevano, wszystko prawie zaliczone, pieniądze wciąż do wydania. Trochę więcej wakacyjnego luzu pośród kaszlu.


http://www.milanoguida.com/visite-guidate/mostre-milano/mostra-modigliani-milano/
(jeszcze sobie przypomnę te obrazy wg ulotki)

Ważne wyrazy:
prosciutto
gnocchi



Brak komentarzy: