czwartek, 2 czerwca 2011

konkurs o

wtorek, 31 maja
Próba przypomina mi o miejscu na świecie. Stabilność i bezpieczeństwo.
***
Teoretycznie myślałem o tym, żeby się nawet przesiąść. Ale strasznie nie lubię zmian. Jak jeszcze pomyślałem, że musiałbym opróżnić 3 szuflady i przenieść dwa segregatory jakieś 240 cm dalej, to samym myśleniem byłem zmęczony. Że niby co mi widzą na ekranie, kiedy wchodzą do pokoju? Gołe baby? Pff. Nie ma się czego wstydzić. Ostatecznie (głupi argument) uznałem, że lubię swój widok z okna swojego.
***
Ach, nie pisałem wcześniej, ale w zeszły czwartek to konkurs był. I my go wygraliśmy. JAK ZWAŁ TAK ZWAŁ. To moja pierwsza w życiu. Heh. Słyszałem tylko jeden band (ot, takie tam mieliśmy na głowie), i czasy jednak idą do przodu: to był miks wczesnych rolling stonesów, berry'ego, yardbirds i pierwszych kings of leon.
***
"A wiesz, byłyśmy we trzy na tym basenie, i tam nam ciebie brakowało". A mówią, że takie rzeczy tylko na filmach.
***
z cyklu (Denise Milani):


Brak komentarzy: