czwartek, 17 listopada 2016

Kiss Kiss Kill Kill (1966)



czyli kolejny Komissar X i Tony Kendall jako Joe Walker
wielu Jugosłowian w składzie
hah, chyba znam aktorkę, ale...
akcja/intryga robi się coraz ciekawsza, ta para dosyć dobrana jest, wyraźny wpływ wczesnego Connery'ego, jeszcze w kapeluszu
coraz cwańszy i zabawny jest ten film
do tego wpływ Fort Knox i trochę Dr No, nawet rozwiązanie głównego dylematu również jako przełamanie skłonności Panny Galore
obowiązkowa rozwałka na koniec, a po niej swawolne sceny z damskimi żarcikami




Brak komentarzy: