poniedziałek, 10 stycznia 2011

z podziękowaniem dla Łukasza Stafieja


http://rozrywka.trojmiasto.pl/Muzyka-ktora-szuka-n44414.html

Muzyka, która szuka

Choć to dwa zupełnie różne muzyczne światy, nowe płyty trójmiejskich zespołów Columbus Duo i In the Name of Name łączy wspólny mianownik — nieustający pęd ich muzyków ku poszukiwaniom coraz to nowych form wyrazu.

In The Name Of Name, "In The Name Of Name", Radio Rodoz 2010
In the Name of Name (www.myspace.com/inthenameofname) jest kolejnym projektem — i zarazem tytułem nowej płyty — Mateusza Kunickiego i jego muzycznej świty skupionej pod szyldem niezależnej oficyny Radio Rodoz. Wtajemniczeni w muzyczny światek Trójmiasta znają go z wielu zespołów-efemeryd, na których muzyk bawi się brzmieniem gitary. Niewtajemniczeni powinni kojarzyć przynajmniej dwie grupy Kunickiego — Kevin Arnold i Miasto 1000 gitar. To właśnie ich płyty przecierały szlaki trójmiejskiego indie rocka, w czasach gdy pojęcie to nie było jeszcze na ustach wszystkich muzycznych dziennikarzy.

Krążek "ITNFN" spodoba się fanom zarówno poprzednich dokonań muzyka, jak i takich kapel jak Queens Of The Stone Age czy Sonic Youth. Przyciągną ich brudne partie gitar, transowe melodie i melodyjne wokale. Na deser dostaną udany cover piosenki "Brainstorm" zespołu Hawkwind, brytyjskiej legendy psychodeli. Warto zwrócić uwagę na teksty — groteskowe opowieści o tajnych obozach CIA, eksperymentach medycznych szalonych naukowców czy meczu piłki nożnej na Machu Picchu. Sporo w tym wszystkim dystansu i zabawy w oldskulowy rock, ale to i tak jedne z ciekawszych gitarowych wydawnictw ostatnich miesięcy w Trójmieście.

Columbus Duo, "Salt", Deadsailor Muzic 2010
Bracia Ireneusz i Tomasz Swoboda z projektu Columbus Duo (www.myspace.com/columbusduo) to prawdziwi — nomen omen — Kolumbowie trójmiejskiej awangardy muzycznej. Zaczynali na początku lat 90. pod szyldem Thing, wprowadzając na lokalną scenę gitarowy noise. Przez lata twórczości ich muzyka w różnych konfiguracjach personalnych romansowała z jazzem i elektroniką. Od kilku lat występują w duecie, a ich nagrania zmierzają coraz to bardziej w kierunku surowego minimalizmu.

Na właśnie wydanym, ósmym w dorobku, krążku "Salt" bracia Swoboda, do dobrze znanych ze swoich poprzednich kompozycji hałaśliwych partii gitarowych i śpiewanych po francusku wokali, dodają odrobinę elektronicznej psychodeli. Utwory, które trafiły na płytę, to w większości niepokojąco brzmiące próby zmierzenia się z możliwościami dźwięku i ekspresja niczym nieskrępowanej muzycznej wyobraźni. Płyta została wydana na winylowym krążku w limitowanym nakładzie, a produkcją zajął się mistrz muzycznych eksperymentów Marcin "Emiter" Dymiter.

Łukasz Stafiej

Brak komentarzy: