piątek, 19 lutego 2010

Network

piątek, 19 lutego
Z dzieciństwa pamiętam tylko jeden komiks Captain America, chyba nawet zacząłem go przekalkowywać (ale wtedy nie widać było tych czadowych czerwieni, granatów, a i biel nie taka biała). Więc kiedy na wystawie kiosku w Alicante zauważyłem wyblakłą okładkę, od razu powrócił mi sentyment. Kiosk był zaknięty. Na szczęście mamy internet.

Ostatnio co siądziemy, to trafia nam się perełka filmowa. Po "Exorcist III", który moim zdaniem swoimi pomysłami "kryminalnymi" w jakiś sposób antycypował "Seven" przyszła kolej na "Network" (1976), bardzo dobry film o rzeczywistości telewizyjnej w Stanach lat 70., która po dzisiejsze czasy pewnie niewiele się różni.

Ze znanych Faye Dunaway oraz "młody" Robert Duvall, do tego elementy dramatu, aktorstwo oczywiście fantastyczne i wiarygodne, troszkę (ze względu na charakter postaci dramatu) przypomina mi "Good night and good luck", równie wysoki poziom, do tego wciąż powala mnie fakt, że są filmy, które trzymają w napięciu, choć nie ma w nich dosłownej akcji. W dodatku nie ma tutaj jakiegoś nachalnego artyzmu, nadęcia, wręcz niektóre sceny są wybitnie satyryczne, wręcz kpiarskie ("tradycyjne problemy z dogadaniem szczegółów kontraktowych" — czy jakoś tak).


Jakiś czas temu omawialiśmy z Pyszczku kwestię filmu, w którym wystąpią gwiazdy sensacji naszej młodości. Więc prawie, prawie będzie taki film. Expendables (2010). Wystąpią: Jet Li, Jason Statham, Sylvester Stallone, Dolph Lundgren, Eric Roberts, Mickey Rourke. W zapowiedzi był jeszcze Bruce Willis, ale chyba się nie zmieścił. Nio nio.

Brak komentarzy: