środa, 30 grudnia 2015

Jean-Pierre Richard — Poezja i głębia /przekł. [z fr.] Tomasz Swoboda (słowo/obraz terytoria, 2008)



"Pozwólmy sobie na odrobinę antropologii".
***
zacznijmy od tego, że książka jest pięknie wydana
buchachachachacha
czyli "kilka miesięcy pracy nie poszło na marne"
nikt już dzisiaj tak nie analizuje twórczości (nikt już dzisiaj nie analizuje), nawet na tych niepotrzebnych studiach tego nie uświadczysz, zbyt odległe, zbyt nienowoczesne, zbyt poza modną/aktualną szkołą
autorzy też tacy niemodni przecież, żeby chociaż spojrzał ktoś na młodego DiCaprio jak się szwenda (eufemizm) z tym wikołakiem z Harry'ego Pottera
przecież nawet mi Nerval kojarzy się z narwalem, a tamten z walerianą
***
zachwycająca jest szczegółowość obserwacji, zaglądanie pod każdy kamień, a także posuwanie się ruchem skoczka sposobem, którego nawet nie usiłowałem zrozumieć, obejmowanie tematami, które nie leżały obok siebie
jakbym płynął ze strumieniem, tu to, tam tamto, lecę, śmigam, przelatuję
kilka porównań mnie rozbawiło, ale już nie pomnę, kiedy to było (rym)
***
posłowie przeczytałem dwa razy, za drugim było łatwiej
pewnie, że wolałbym czytać o Indianie Jonesie, ale mus to mus
tym sposobem na jutro biorę następną, bo jest lekka i mały format, a jutro dużo jeżdżę
***
3 x to samo, a inaczej:

Mchy słoneczne i strzępy lazurów bezcenne
 
Grzybek słońca i w fąflach skrzepnięte lazury
 
Śluz błękitu ze słońca mszystym karbunkułem

***
i powinienem sobie zrobić foto jako matka z dzieckiem
http://dajprzeczytac.blogspot.com/2015/01/poezja-i-gebia-jean-pierre-richard.html
http://szuflada.net/poezja-wydobyta-z-glebi/




Brak komentarzy: