piątek, 26 sierpnia 2011

Jamon, jamon (1992)


piątek, 19 sierpnia

Nie było kosza, a ja ze spokojem przyjmowałem niepokojące wieści z frontu fląderowego wysyłane przez Przema. W końcu to nie pierwszyzna. I zabrałem się pilnie do "she" Where is Jerry, bo już miałem pomysł/plan i goniłem, żeby go zrealizować.
***
"Jamon, jamon" (1992). Po piątkowym seansie z Javierem i Penelope: "quiero follar con tigo". Oprócz oczywistych korzyści w postaci dobrze odciśniętego przyrodzenia Javiera oraz nagich piersi Penelope, które obcałowywane przez różnych bohaterów jednoznacznie wywołują u nich skojarzenia kulinarne (szynka, torlilla, ziemniaki, znowu szynka) film jest całkiem intrygujący, bo pomijając niemalże atawistyczne zachowania i nieustające żądze, ma kilka szalonych pomysłów (+ jedną niemal surrealistyczną wstawkę), które dodają niesamowitości: naga corrida w środku nocy, numer z papugą (to zaczyna się bardzo obiecująco, ale nie pokazali, co dalej!!).
***
Oraz połówka "Kiss Me Deadly" (1955).

Brak komentarzy: