ale bardzo miło, że ktoś się wystarał:
https://signalsmidwest.bandcamp.com/track/wizard-of-loneliness-orig-by-wild-pink
https://signalsmidwest.bandcamp.com/track/wizard-of-loneliness-orig-by-wild-pink
a video mi się podoba, bo zawsze jest coś ekscytującego w tym, co niedostępne, a jeżeli było dostępne chwilowo, to nigdy nie było satysfakcjonujące, no i to odwieczne zastanawianie się: po coś oni te wszystkie skrzynie z kablami muszą mieć!
https://youtu.be/DiMomAgyqSc
https://youtu.be/DiMomAgyqSc
trochę szkoda, że oni (czyli Wild Pink) poszli w tego Toma Petty'ego, bo obecnie to jest mega amerykańska (dwójnasób) produkcja, do której jest mi się ciężko przekonać, acz nie mogę odrzucić, w końcu się starzeję, słucham Coldplay, Keane, Today Is The Day...
niemniej ten lawendowy jest mój od dawna i oczywiście wolę odgrzewanie tych samych pomysłów na modłę 90s, stąd ów sentyment, a i nastrój płyty - whoa
(idę dzisiaj na te zakupy klasyków, ciężka praca w domowych warunkach wymaga rekompensaty)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz