czwartek, 14 stycznia 2016

007




Jeżeli chodzi o życiowe sprawy, to mamy zmiany na liście. Głosem radiowym oznajmiam: 8 do góry, 12 w dół, 3 bez zmian, 2 nowości. Zdziwił mnie brak aktualizacji po roku 2012. Nie martwiłbym się tymi zmianami dogłębnie, bowiem wynikają one z innej metodologii — wybór opierał się na (nie)chęci do oglądania w trybie nagłym/codziennym. Ot, chwilowo niektóre odcinki nieco mi się przejrzały. To raz, a dwa, że po ostatnich przyjemnych doświadczeniach nastąpiła pewna rehabilitacja Daltona, może kosztem Moore'a. Odtwórcom można by podsumować oczka (ale jak wtedy liczyć stałe miejsce na liście?)(nowości też są niesprawiedliwe). Wklejam ponownie fragment o baranach, bo lubię.

1.    Goldfinger (–)
2.    Live and let die (6)
3.    Casino royale (4)
4.    Dr No (9)
5.    From Russia with love (–)
6.    Moonraker (2)
7.    You only live twice (8)
8.    Diamonds are forever (10)
9.    The spy who loved me (12)
10.    On her Majestys' secret service (3)
11.    Thunderball (7)
12.    The man with the golden gun (11)
13.    Spectre (N)
14.    Golden eye (20)
15.    Skyfall (N)
16.    License to kill (21)
17.    Quantum of solace (13)
18.    Die another day (14)
19.    Tomorrow never dies (17)
20.    Never say never again (15)
21.    Octopussy (18)
22.    The world is not enough (19)
23.    The living daylights (–)
24.    For your eyes only (16)
25.    View to a kill (22)
=============
Pierwszej nocy w Walencji nie mogłem zasnąć, zatem "liczyłem barany" ("Wielki turniej/Szkoła latania" — na takim komiksowym tandemie się wychowałem, to była jedna książka formatu A4, "dwustronna" — obracało się komiks i zaczynał się od nowa). Najpierw wymyślałem, jaki odcinek jest najlepsiejszy dla poszczególnego odtwórcy (to już 6 aktorów). A potem zrobiłem listę wszech czasów. Co ciekawe, najtrudniej było mi powiązać "akcję" i głównych postaci z tytułami filmów z Brosnanem — jakoś tak nie wiążą się z tematem. Lista zawiera klasyczne uchybienie, ale większość jednak poszerza w ten sposób kanon.



Brak komentarzy: