17 folderów
Kydryński smooth jazz
2
MACEO PARKER — Roots & Grooves (2008)\CD2 — Back to Funk — to już jest nowocześnie czerstwe — około Milesowe
8 czwóreczek
(Charlie Byrd/Dinner Jazz/Jazz Collection/Miles Davis/Jelly Roll Morton/Duke Ellington/Bix Beiderbecke/Buster Bailey)
6 piąteczek
(Dave Brubeck/Jazz 1 P.M./Love Ballads Late Night Jazz/MACEO PARKER — Roots & Grooves (2008)\CD1 — Tribute to Ray Charles)
8
Jobim, Vinicius e Toquinho com Miúcha — In Concert 1978
(VIDEO, avi, 54 min, Jobim przychodzi dopiero po 2 numerach, ale jak już zaczynają grać hity, to jest nieźle i tak dobrze do końca)
9
Jazz Icons — Nina Simone Live In '65, '68
(VIDEO, avi, 63 min, pierwszy koncert, ok. 40 min, kameralny, początkowo zbyt odrzucała mnie jej powaga, zbytnie przejęcie się wykonaniem, może smutek (jest tam ten jeden smutny nr), urodą to oczywiście nie grzeszy, ale jest charyzma, a potem pojawiło się i poczucie humoru i kontakt z publicznością (wspólne śpiewanie extra), zatem bardzo poszło na plus; drugi jest z większym zespołem, muzyka bardziej popowa (hippie-rock), gitara, bas zamiast kontrabasu, grają znakomicie, i ona wygląda też na bardziej pewną siebie; z tego powodu nawet nie oglądałem filmu pod koniec roboty, a właśnie patrzyłem na koncert; publika wygląda na wzruszoną, a zespół jest w pełni zaangażowany)
Kydryński smooth jazz
2
MACEO PARKER — Roots & Grooves (2008)\CD2 — Back to Funk — to już jest nowocześnie czerstwe — około Milesowe
8 czwóreczek
(Charlie Byrd/Dinner Jazz/Jazz Collection/Miles Davis/Jelly Roll Morton/Duke Ellington/Bix Beiderbecke/Buster Bailey)
6 piąteczek
(Dave Brubeck/Jazz 1 P.M./Love Ballads Late Night Jazz/MACEO PARKER — Roots & Grooves (2008)\CD1 — Tribute to Ray Charles)
8
Jobim, Vinicius e Toquinho com Miúcha — In Concert 1978
(VIDEO, avi, 54 min, Jobim przychodzi dopiero po 2 numerach, ale jak już zaczynają grać hity, to jest nieźle i tak dobrze do końca)
9
Jazz Icons — Nina Simone Live In '65, '68
(VIDEO, avi, 63 min, pierwszy koncert, ok. 40 min, kameralny, początkowo zbyt odrzucała mnie jej powaga, zbytnie przejęcie się wykonaniem, może smutek (jest tam ten jeden smutny nr), urodą to oczywiście nie grzeszy, ale jest charyzma, a potem pojawiło się i poczucie humoru i kontakt z publicznością (wspólne śpiewanie extra), zatem bardzo poszło na plus; drugi jest z większym zespołem, muzyka bardziej popowa (hippie-rock), gitara, bas zamiast kontrabasu, grają znakomicie, i ona wygląda też na bardziej pewną siebie; z tego powodu nawet nie oglądałem filmu pod koniec roboty, a właśnie patrzyłem na koncert; publika wygląda na wzruszoną, a zespół jest w pełni zaangażowany)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz