ten portugalski obraz jest mocno polski i w obrazie i w wyrazie, na razie dramat, ciężki do oglądania — część I
na szczęście druga część jest wspaniała, banalność fabuły, ale jak opowiedziane! jaka styliazacja! ileż obrazów przy braku dźwięków!
sporo niezwykłości, dosmakowany, że aż jej, mistrzostwo formy
a ja tam byłem i wino i piwo piłem (jakkolwiek, cóż za pomysł, by Lizbona wyglądała jak nie ona) (a, no i jeszcze złożyło się, że oglądałem ten film w chwili, kiedy Columbus Duo na przeglądzie z tym filmem grali do innych animacji)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz