wtorek, 19 sierpnia 2014

Odcinek z Decyzją 2.0



12 lipca, sobota

My drogi i Miłościwie Nam Panująca zabawiamy się wieczorem aż miło.

Rano jak zwykle rozbicie dzielnicowe. W zastanawianiu się, czy cukier i 10 kg truskawek (czy zdążą?) nie chciało mi się potem, a jajek zapomniałem. No to został za karę tylko boczek do jajecznicy.
***
Mam nadzieję, że nie pogubiłem tych innych mp3 Barry'owskich, bo w pracy nie mam wszystkiego. Jeszcze chwila słuchania i zdecyduję się na "Bruce Lee's Game Of Death", a to przecież niemal najgorsza z gorszych.
***
Było wiele emocji/wrażeń wczoraj. Zapisane.
***
Jerry Goldsmith — Escape From The Planet Of The Apes (1971) — to jest właśnie niezłe, że ten stary Goldsmith (podobnie jak stary Barry) celuje w takie klasyczne brzmienia i melodie bazujące na latach 60. To już kolejny dobry ost z jego strony. Taki nasz człowiek, ale bardziej  na serio, w końcu opowieść tego wymaga. Do tego jeszcze dołożę nastrój sf, jaki pojawia się w "Capricorn One".
***
ok, robię.
***
Właśnie, jest taki zestaw Jerry Goldsmith — The Early Years Volume 1, z którego słuchałem tylko fragment, a to jest bardzo intrygujące, może mniej hiciarskie niż początki orkiestry Barry'ego, więcej tam suspensu, zatem sprawia wrażenie lepszej ilustracji muzycznej.
***
Pada dzisiaj od rana, teraz obficie = znakomicie, nie trza wychodzić z domu.
***
Jest gorzej, wcześniej Jerry Goldsmith — Inchon (1981) mi się specjalnie nie podobał, a teraz...
***
no więc jeszcze: przez cały dzień co godzinę gadałem "ale dzisiaj pogoda!" (bo lało) (nie żebym chciał gdzieś wychodzić).
***
wyszliśmy i zmokliśmy, naczynia umyte, ogórki się kiszą, sałatka z bobu zrobiona, ale nie najedliśmy się nią bardzo, za to wielkie obżarstwo wieczorem u Wojtów z towarzystwem, i mecza nawet kawałek był oraz "Bleach" — same atrakcje, do snu z ciężkim brzuchem



Brak komentarzy: